Jeden z internautów opublikował dziś w sieci zdjęcie busa Telewizji Polskiej z podpisem sugerującym, że złamano zakaz wjazdu mediów na teren objęty stanem wyjątkowym. O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do rzecznik Straży Granicznej oraz rzecznika podlaskiej policji. To kompletne bzdura - wynika z naszych ustaleń.
„BOOM: Krynki, strefa objęta stanem wyjątkowym i zakazem wjazdu dla mediów, pół godziny temu”
- napisał użytkownik Twittera pod nazwą „Exen”.
Na zdjęciu widać bus Telewizji Polskiej. Z dyskusji internautów wynika, że zdjęcie wykonano na ul. Kościelnej; jak pisze autor, „koło cmentarza”.
Na wpis zareagował szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski.
„Ordynarny fejknius”
- pisze.
Ordynarny fejknius. Ekipa reporterska nie naruszyła przepisów prawa i nie wjechała do żadnej zastrzeżonej strefy https://t.co/tP4zP6oenZ
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) September 10, 2021
STOP KŁAMSTWU W ŻYCIU PUBLICZNYM!!! Wbrew temu co próbują wmówić hejterzy dziennikarze TVP nie złamali przepisów. Stoją ok. 250 metrów przed granicą strefy stanu wyjątkowego. Apeluję o niepowielanie fejków i dezinformacji na czym zależy autorom tego hybrydowego ataku pic.twitter.com/vELSl144Lb
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) September 10, 2021
Dzwonimy do rzecznik Straży Granicznej ppor. Anny Michalskiej.
- Zdjęcie zostało wykonane kilkadziesiąt metrów od linii strefy stanu wyjątkowego - powiedziała portalowi niezalezna.pl ppor. Michalska.
Przekazała też, że Straż Graniczna przekazała sprawę policji. - My, jako Straż Graniczna, koncentrujemy się na ochronie granic; policję jedynie wspieramy w pilnowaniu strefy objętej stanem wyjątkowym - usłyszeliśmy.
O sprawę zapytaliśmy też podinsp. Tomasza Krupę z zespołu prasowego podlaskiej policji.
- Do strefy objętej stanem wyjątkowym absolutnie nie wjechał nikt, kto wjechać nie mógł
- zadeklarował.
- Wiem, że pojawiły się jakieś doniesienia. Z informacji, które ja posiadam, nie polega to na prawdzie. To kolejny fejk, który gdzieś tam się pojawia - słyszymy dalej.
- W strefie nie napotkaliśmy żadnej ekipy telewizyjnej. Nie przepuszczaliśmy nikogo, kto miałby jakąkolwiek przepustkę - skonkludował Krupa.
Olechowski opublikował też w sieci dwa krótkie nagrania, ukazujące miejsce, w którym wykonano zdjęcie:
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) September 10, 2021