Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Bezmyślny żart, będzie go słono kosztował. Musiał stanąć przed sądem

39-letni mieszkaniec Pińczowa (Świętokrzyskie) powiadomił organy ścigania, że pewien policjant może prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Finał historii, która okazała się bezmyślnym żartem, znajdzie swój finał w sądzie.

Autor: oa

Funkcjonariusz z Pińczowa, pełniąc służbę w niedzielną noc wszedł do stacji paliw kupić sobie posiłek. W tym samym momencie pojawił się tam 39-letni mężczyzna, który już wcześniej miał do czynienia z policjantem w służbowej sprawie. Po opuszczeniu lokalu, już w radiowozie, stróż prawa usłyszał zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego kierowcy, który na tej samej stacji miał zakupić piwo.

- Jak się okazało, tym kierowcą miał być policjant. Szybko skojarzył fakty i domyślił się, kto mógł wykonać ten bezpodstawny telefon. Wezwani na miejsce mundurowi sprawdzili oczywiście stan trzeźwości funkcjonariusza, a potem wylegitymowali zgłaszającego

– powiedział asp. szt. Daniel Stefaniec z Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.

Mężczyzna przyznał się do wywołana nikomu niepotrzebnej czynności, ale nie czuł skruchy z tego powodu. Nie chciał też wyjaśniać motywów swojego postępowania. - Kiedy dowiedział się jakie grożą mu konsekwencje, przyznał tylko, że popełnił błąd. Najwidoczniej chciał zakpić z policjanta. Los się jednak szybko odmienił i to on teraz będzie miał problemy prawne, a rozstrzygnięciem tej sprawy zajmie się sąd. Grozi mu wysoka grzywna – dodał Stefaniec.
 

Autor: oa

Źródło: PAP, niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane