62-letniemu sprawcy tragicznego wypadku w Brodnicy (Kujawsko-pomorskie) grozi do 8 lat więzienia. W poniedziałek, prowadząc forda transita, potracił on 34-latkę i dwójkę dzieci. Kobieta zginęła. Nieoficjalne informacje wskazują, że mężczyzna po raz pierwszy w życiu wsiadł za kierownicę tak dużego auta.
Do wypadku doszło w poniedziałek rano na ulicy Sikorskiego, w ciągu dk 15 w Brodnicy. Ford transit potrącił idącą poboczem kobietę i dwójkę jej dzieci w wieku 4 lat i 12 miesięcy. Kobieta zginęła na miejscu, a dzieci zostały przewiezione do szpitala. Kierowca samochodu dostawczego był trzeźwy.
"Mężczyzna usłyszał zarzut w tej sprawie z artykułu 177 kodeksu karnego. Sprowadza się on do tego, że kierując samochodem, naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez niedołożenie należytej ostrożności w trakcie manewru drogowego. Z powodu tego doszło do potrącenia pieszej i jej śmierci na miejscu"
- powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy Alina Szram.
62-latek przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i okazał skruchę. Prokuratura zastosowała dwa wolnościowe środki zapobiegawcze - dozór policji z obowiązkiem zgłaszania się na komendę dwa razy w tygodniu oraz poręczenie majątkowe. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy.
"Za ten czyn grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia" - wskazała prokurator Szram.
W nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobną przyczyną wypadku mógł być fakt niedoświadczenia kierowcy w zakresie kierowania tak dużym autem. Miał on prowadzić samochód osobowy takich rozmiarów pierwszy raz w życiu. Rannym w wypadku dzieciom nie stało się nic poważnego.