Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Apel legendy do… starszych ludzi. Nawrocki to ostatnia bitwa o wolność pokolenia Solidarności!

„Ta moja żona jest taka drobna, czasem jest całkiem trudno uwierzyć, że przesiedziała w więzieniu dłużej, niż ta wariatka Angela Davis” – śpiewał o Urszuli Sikorskiej-Kelus jej mąż Jan Krzysztof Kelus. Teraz Urszula Sikorska-Kelus wystosowała poruszający apel do najstarszego pokolenia, którego dzieło życia – wywalczoną wolność - chce zniszczyć obecna władza: „To my, starzy ludzie, którzy na własnej skórze odczuli ciężar komunizmu, nie tak łatwo dajemy się oszukiwać słodkimi słówkami i uśmiechami władzy, która rozrzuca wokół siebie serduszka, a jednocześnie z żelazną konsekwencją niszczy reguły demokracji… Nie ma zgody na społeczeństwo orwellowskich niewolników!”. Wezwała do głosowania  na kandydata, dla którego wolność jest ważna, czyli Karola Nawrockiego.

„Pisze ten list człowiek stary, osiemdziesięcioletnia kobieta, która większość swego życia przeżyła w komunie. Niektórzy mówią o takich ludziach  >>świadek  historii<<.

Reklama

Świadek historii dobrze pamięta komunistyczny terror. Pamięta też cenzurę w każdej dziedzinie życia. Ocenzurowane spektakle teatralne i telewizyjne, ocenzurowane książki i piosenki, ogłoszenia w gazetach i klepsydry na cmentarzach. Pamięta szum zagłuszaczki i rodzinę skupioną przy radiu,  która próbuje coś uchwycić z wiadomości podawanych przez Wolną Europę.

Świadek historii dość wcześnie zrozumiał, że tylko nieograniczony dostęp do informacji pozwala człowiekowi czuć się wolnym obywatelem. Zrozumiał też, że o to dobro, które powinno być dostępne każdemu człowiekowi - trzeba walczyć”

– pisze Urszula Sikorska-Kelus.

Rząd chce zlikwidować prywatną stację telewizyjną. „Dokąd myśmy zawędrowali?”

Jak stwierdza, dziś ludzie, którzy niegdyś wywalczyli wolność, muszą ją znowu obronić przed tymi, którzy ogłosili, że chcą ją zniszczyć:

„Szanowni Państwo - jak wspomniałam - jestem już starą kobietą i wydawało mi się, że szczęśliwie doczekałam końca komunistycznej historii w naszym kraju, że nikt już nigdy nie będzie próbował ograniczać obywatelom wolnego dostępu do informacji.

Myliłam się.

Wybraliśmy w demokratycznych wyborach rząd, którego premier publicznie ogłasza, że będzie łamał zasady demokracji, a jego urzędnicy jawnie kombinują, jak ograniczyć obywatelom dostęp do mediów społecznościowych. Rząd, który zamierza zlikwidować, utrzymywaną w dużym stopniu przez obywateli, prywatną stację telewizyjną i wprowadzić cenzurę jak w PRL.

Dokąd myśmy zawędrowali? Dlaczego my, obywatele, którzy przeżyli z trudem opresję komuny, ciągle jeszcze siedzimy cicho?”.

Tusk odebrał starszym ludziom poczucie bycia obywatelami

Jak przypomniała Urszula Sikorska-Kelus, Tusk przeprowadził obrzydliwą akcję poniżania pokolenia, które „zbyt wiele pamięta”, by go poprzeć:

„Przypomnę Państwu - jeśli ktoś wymazał sobie z pamięci - tę obrzydliwą sztuczkę.  Pomysł, który miał na celu nas obywateli, podzielić. Na młodych, uśmiechniętych i wykształconych - a także dokonujących zawsze słusznych politycznych wyborów oraz tych drugich, niewykształconych, prymitywnych seniorów - nierozumiejących współczesnego świata i niechętnych nowemu europejskiemu ładowi.

Tych drugich trzeba było ośmieszyć i poniżyć.

>>Zabierz babci dowód<< - urocze hasło, skierowane do młodych, nieznających jeszcze sposobów manipulacji.

Przypomnijcie sobie Państwo te dziesiątki plakatów promujących kandydata na prezydenta, wesoło nawołujących do wykluczenia części społeczeństwa. Tej właśnie części, która doskonale pamiętała czasy komunistycznej cenzury i nie tak łatwo było ją zmanipulować czerwonymi serduszkami.

Dowodów co prawda nie udało się odebrać, bo niby jak - to był przecież tylko żarcik.

Ale tych starych, zbyt wiele pamiętających, wpędziło się do przysłowiowego kąta. Odebrało poczucie bycia obywatelami, szansę na stanie się autorytetami dla młodych.

Przypominam to Państwu i nawołuję - wyjdźmy z tego kąta!”.

Nie ma zgody na społeczeństwo orwellowskich niewolników!

Jak dowodzi Autorka apelu, to pokolenie, które wywalczyło wolność, najlepiej rozumie jej wartość:

„To my, starzy ludzie, którzy na własnej skórze odczuli ciężar komunizmu, nie tak łatwo dajemy się oszukiwać słodkimi słówkami i uśmiechami władzy, która rozrzuca wokół siebie serduszka, a jednocześnie z żelazną konsekwencją niszczy reguły demokracji.

My wiemy, jak ważna jest wolność słowa i możliwość wyboru.

Ale żeby móc dokonywać wyborów, trzeba mieć rzetelną wiedzę. I do tego są niezbędne różnorakie media, które pokażą nam różne oglądy świata. Wybór - co będziemy czytać i oglądać, czego będziemy słuchać, gdzie będziemy szukać informacji - musi należeć do nas. Do każdego z nas z osobna.  Nie do tych, którzy w imię przez nich wymyślonego raju, będą nas zmuszać do uznania ich pomysłów jako jedynie słusznych.

Nie ma zgody na społeczeństwo orwellowskich niewolników!.

Świadkowie historii nauczyli się przez lata jak zwalczać komunistyczny reżim i nie pozwolą na ograniczenie w jakikolwiek sposób ich wolności”.

Dlatego Urszula Sikorska-Kelus apeluje by ci, co wolność kochają, zagłosowali na Karola Nawrockiego:

„Szanowni Państwo, pierwszy krok, jaki mamy do wykonania, to zagłosowanie w wyborach prezydenckich na kandydata, dla którego wolność słowa jest równie ważna, jak dla nas.

Na obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego!

To pierwsze, ale nie jedyne nasze działanie przeciw złu, kłamstwu i manipulacji, które zaczęły nam zagrażać”.

List podpisała jako:

Urszula Sikorska - Kelus
Opozycjonistka i więzień polityczny w PRL.
Jedna z tysięcy współobywateli, którzy nigdy nie zezwolą na powrót cenzury i ograniczenie wolności słowa.

Cały apel jest dostępny tutaj:

Źródło: niezalezna.pl
Reklama