- Skierowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę pytania ws. nowelizacji ustawy o IPN do Trybunału Konstytucyjnego widzimy jako drzwi, z których można zacząć jakiś dialog - powiedziała ambasador Izraela Anna Azari. Zapytana o powiązanie spraw noweli i restytucji mienia pożydowskiego oceniła, że \"łączenie (tych) dwóch spraw to stereotyp antysemicki i nic więcej, że Żyd nie może walczyć o swój honor, tylko myśli zawsze o pieniądzach\".
Prezydent Andrzej Duda zdecydował się podpisać nowelizację ustawy o IPN, a jednocześnie postanowił, że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Ten zbada, czy wolność słowa nie jest przez przepisy noweli w sposób nieuprawniony ograniczona, oraz rozstrzygnie kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zakłamywanie historii przestanie być bezkarne. Prezydent Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN
Ambasador Izraela była pytana w TVN24, czy rząd Izraela jest rozczarowany, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN. Azari odpowiedziała: "Mieliśmy nadzieję, że nie podpisze".
Widzimy to, że (prezydent) skierował pytania do Trybunału (Konstytucyjnego), jako drzwi, z których można zacząć jakiś dialog
- dodała jednak.
Pytana, czy burza wokół ustawy popsuła relacje polsko-izraelskie, ambasador odpowiedziała, że "myśli, że są jeszcze drzwi, w które może wejść".
Chcemy, żeby wszystko było otwarte
- zadeklarowała.
Azari była też pytana o to, czy po decyzji prezydenta będą spotkania grup: polskiej i izraelskiej.
Mam nadzieję, że będą, ale to zależy troszeczkę od tego, jak intencje tej grupy będą wyjaśnione u mnie w kraju. Spotkania dla spotkania - to całkiem nieciekawe
- oceniła. Zaznaczyła, że liczy się to, czy "ta grupa chce przyjechać po jakiś dialog zawodowy, prawniczy".
Dopytywana, czy strona izraelska oczekuje na "poważną propozycję" zmiany ustawy o IPN, Azari powiedziała, że tego nie wie. Mówiła, że to polska strona musi poszukać drogi dialogu dotyczącej kwestii poruszonych w przepisach.
My nie piszemy polskich ustaw - zaznaczyła.
Azari zaprzeczyła też, że jest autorem zmian w projekcie ustawy, w którym dodaje się wyłączenie penalizowania badań naukowych i działań artystycznych.
Na uwagę, że zdaniem szefa MSZ Jacka Czaputowicza ustawa przyniosła więcej dobrego niż złego, odparła, że "tego nie liczyła", ale czyta pojawiające się w prasie międzynarodowej artykuły.
To nie wygląda dobrze - oceniła.
Tymczasem dziś na konferencji prasowej w Poznaniu przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki odniósł się do kontrowersji wokół nowelizacji ustawy o IPN.
Tytułem do kontrowersji jest prawdopodobnie mienie żydowskie, które nie posiada spadkobierców. Te organizacje żydowskie, na tyle, na ile do mnie dochodzą prawdziwe wiadomości, one by chciały przejąć to mienie żydowskie bez spadkobierców na swoje konto, po to, żeby propagować wiedzę o Holokauście czy realizować swoje programy
– powiedział.
Zapytana o te słowa ambasador Izraela oceniła, że "łączenie (tych) dwóch spraw to stereotyp antysemicki i nic więcej, że Żyd nie może walczyć o swój honor, tylko myśli zawsze o pieniądzach". Zdaniem Azari obie sprawy - nowelizacji ustawy o IPN oraz reprywatyzacja się ze sobą nie łączą.
Azari była też pytana, czy była wzywana do Izreala.
Był już moment, kiedy wyciągnęłam walizkę, by się pakować, ale potem on minął
- odpowiedziała. Zaznaczyła, że bardzo lubi Polskę i swoją pracę w tym kraju.
Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.