Jest w tej sprawie spór dyplomatyczny - tak w wywiadzie dla wp.pl Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce, odpowiedziała zapytana, czy prace nad ustawą reprywatyzacyjną mają związek z obecną napiętą sytuacją między Polską a Izraelem. - Ale to nie ma nic wspólnego z "wybuchem", który był w sobotę - dodała.
Dziennikarz wp.pl zapytał Annę Azari o związek obecnego napięcia w relacjach polsko-izraelskich z pracami nad tzw. dużą ustawą reprywatyzacyjną, bo - jak sam dodał - "pojawiają się takie spiskowe teorie".
- Jest w tej sprawie spór dyplomatyczny, ale to nie ma nic wspólnego z "wybuchem", który był w sobotę
- odpowiedziała ambasador.
"Wybuchem" Azari określa wydarzenia, które miały miejsce w minioną sobotę w związku z wyrażeniem przez nią podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz stanowiska Izraela w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, które przewiduje penalizowanie zakłamywania historii, szczególnie w zakresie używania sformułowania "polskie obozy zagłady".
Sama dyplomatka podkreśliła jednak wcześniej, że "to nie ja zaczęłam burzę".
- Moje wystąpienie w Auschwitz było rezultatem burzy, nie początkiem. U nas była deklaracja premiera, prezydenta jeszcze przed ceremonią
- mówiła Anna Azari.
Na ustawę reprywatyzacyjną jako możliwą przyczynę napięć na linii Polska-Izrael wskazywał m.in. w wywiadzie z portalem niezalezna.pl poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk.
- To sprawa, która budzi duże zainteresowanie środowisk żydowskich
- mówił parlamentarzysta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ustawa reprywatyzacyjna przyczyną napięcia na linii Polska-Izrael?
W październiku ubiegłego roku wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki przedstawił główne założenia tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Projekt ten trafił do szerokich konsultacji. Jak twierdzi resort, „to pierwszy po 1989 roku kompleksowy projekt ustawy pozwalający definitywnie uregulować kwestie reprywatyzacji dóbr przejętych przez władze komunistyczne po 1944 r.”.