Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pochwalił się dziś, że w związku ze strajkiem nauczycieli przyprowadził do swojego gabinetu syna. To doprawdy szlachetne, że Trzaskowski opiekuje się własnym dzieckiem, ale wiele osób w związku z dzisiejszymi strajkami miało spore kłopoty z zapewnieniem dzieciom opieki.
"W związku ze strajkiem nauczycieli wielu z nas, rodziców, organizuje czas w pracy również swoim dzieciom. Dziękuję warszawskim rodzicom za to wsparcie"
- napisał na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W związku ze #StrajkNauczycieli wielu z nas, rodziców, organizuje czas w pracy również swoim dzieciom. Dziękuję warszawskim rodzicom za to wsparcie. A ze mną dziś w pracy pomocnik najlepszy z najlepszych, mój syn Staś ? pic.twitter.com/PzkAe5frtR
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 8 kwietnia 2019
Prezydent Trzaskowski nie określił jednak o jakie "wsparcie" chodzi. Czyżby miał na myśli wsparcie dla działań Sławomira Broniarza, który na jednej z konwencji witał Grzegorza Schetynę słowami "kochany panie Grzegorzu"?
Trzaskowski wrzucił także zdjęcie swojego syna, którego przyprowadził do prezydenckiego gabinetu. Cóż, prezydent miasta rzeczywiście ma taką możliwość, jednak nie wszyscy rodzice posiadają ten komfort. Warto zwrócić uwagę na tych, którzy naprawdę ucierpieli przez fakt, iż Sławomir Broniarz i jego organizacja odrzucili rządową propozycję podwyżek dla nauczycieli.