Tegoroczne świętowanie Niedzieli Miłosierdzia Bożego z uwagi na epidemię koronawirusa znacznie różni się od dotychczasowych obchodów. Odbywa się ono za pośrednictwem telewizji, internetu i radia. - Na cierpienia, które przeżywamy w teraźniejszości, trzeba (…) patrzeć i je przeżywać w perspektywie przyszłości, sięgającej zbawienia wiecznego – ocenił abp Marek Jędraszewski w niedzielę Miłosierdzia Bożego.
Metropolita krakowski wygłosił homilię w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, gdzie każdego roku na święto Miłosierdzia Bożego przybywało ok. 100 tys. osób. W tym roku wierni łączą się z Łagiewnikami za pośrednictwem telewizji, internetu i radia.
W homilii Jędraszewski mówił, że ostatnie 20 lat było „dogłębnie naznaczone coraz bardziej przerażającymi atakami ślepego terroryzmu, przemocą wojen, wyścigiem zbrojeń, ideologiami zatruwającymi umysły i serca bardzo wielu ludzi, a obecnie zupełnie nieoczekiwanie pandemią koronawirusa”.
Nieszczęścia te – mówił metropolita krakowski – dotykają wszystkich, mają skalę globalną i budzą przerażenie. Wiele osób, zdaniem arcybiskupa, pyta „do czego wszyscy zmierzamy?”. W tym miejscu Jędraszewski przywołał słowa Jana Pawła II, wypowiedziane w 2000 r. na placu św. Piotra – papież mówił wówczas:
„Trzeba, aby ludzkość pozwoliła się ogarnąć i przeniknąć Duchowi Świętemu, którego daje jej zmartwychwstały Chrystus. To Duch leczy rany serca, obala mury odgradzające nas od Boga i od siebie nawzajem, pozwala znów cieszyć się miłością Ojca i zarazem braterską jednością”.
Mówiąc o pandemii koronawirusa metropolita krakowski ocenił, że „patrząc obiektywnie na to, co dzieje się w innych krajach Europy i świata, możemy z pewną satysfakcją stwierdzić: wiele udało się nam – jako polskiemu społeczeństwu – w walce z koronawirusem solidarnie osiągnąć”.
Szczególną uwagę zwrócił na ostatnie Święta Wielkanocne, spędzone przez wielu w odosobnieniu, wypełnione - jak powiedział - wielką modlitwą, która „dzięki pomocy mediów publicznych i społecznościowych mogła być modlitwą prawdziwie wspólnotową”.
Metropolita krakowski podkreślił ogromna rolę lekarzy, pielęgniarek i całej służby zdrowia, a także wolontariuszy, sióstr zakonnych, księży i innych osób, które zdecydowały się pozostać w izolacji z chorymi. Duchowny mówił też o trudzie Caritas Polska, służb mundurowych, rządzących, którzy - stwierdził Jędraszewski - "w tych trudnych czasach nie szczędząc sił dźwigają odpowiedzialność za Polskę”.
"Przeżywając obecne trudne doświadczenia sami musimy się wewnętrznie zmieniać, myśląc o zdrowiu i życiu innych ludzi, za których jesteśmy odpowiedzialni i którym winniśmy ofiarną miłość, począwszy od tych całkowicie niewinnych i bezbronnych dzieci, żyjących pod sercami swych matek”
– mówił metropolita prosząc równocześnie Boga o jak najszybsze ustąpienie pandemii i aby w krótszych perspektywach czasu więcej wiernych mogło przychodzić do kościołów na nabożeństwa.
O nieszczęściach ostatnich 20 lat i pandemii koronawirusa arcybiskup mówił też w nawiązaniu do prześladowań pierwszych chrześcijan. Ocenił, że żyli oni „autentyczną miłością miłosierną”.
„Na cierpienia, które przeżywamy w teraźniejszości, trzeba (…) patrzeć i je przeżywać w perspektywie przyszłości, sięgającej zbawienia wiecznego”
– powiedział abp Jędraszewski.
W niedzielnej homilii metropolita przypomniał też historię i zapisy św. Faustyny, Heleny Kowalskiej, głosicielki kultu Miłosierdzia Bożego. Z jej osobą wiąże się historia obrazu Jezusa Miłosiernego z podpisem „Jezu, ufam Tobie”.
Hasło tegorocznego święta Miłosierdzia Bożego brzmi: "Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka". Zdanie to zostało zaczerpnięte z Aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu i w czasie pandemii koronawirusa ma być błaganiem do Boga o ratunek dla świata.