Wrocławska "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że ogólnopolska pro-aborcyjna inicjatywa Strajku Kobiet otrzyma Nagrodę Wrocławia. - We Wrocławiu wysprejowano przystanki, ściany, chodniki, zniszczono świeżą elewacja budynku na pl. Solidarności. Takie zachowania nie mogą być nagradzane i promowane - powiedział "Wyborczej" Andrzej Kijanek, wrocławski radny PiS.
- Na początku kwietnia Ogólnopolski Strajk Kobiet otrzymało rekomendację Komisji Nominacyjnej (...) nie zdarzyło się, żeby radni głosowali później wbrew niej
- poinformowała Wrocławska "Gazeta Wyborcza".
"Za" przyznaniem nagrody zagłosowało dziewiętnastu radnych, "przeciw" piętnastu, a trzech wstrzymało się od głosu. - Dokonania OSK są znane. To najliczniejszy ruch kobiet w historii Polski, który narodził się we Wrocławiu w 2016 roku podczas „czarnego poniedziałku”, a fundacja strajku ma tu też swoją siedzibę - tłumaczył Bartłomiej Ciążyński, radny Lewicy.
Pomysł ten spotkał krytykują politycy Prawa i Sprawiedliwości.
- Pamiętamy wulgarne i agresywne demonstracje, które przełożyły się na drastyczne obniżenie poziomu debaty publicznej. We Wrocławiu wysprejowano przystanki, ściany, chodniki, zniszczono świeżą elewacja budynku na pl. Solidarności. Takie zachowania nie mogą być nagradzane i promowane
- zaznaczył Andrzej Kilijanek.
- OSK jest środowiskiem politycznym, które nie ukrywa wrogości do państwa polskiego i wrocławian, który podzielają wartości tradycyjne, narodowe, patriotyczne i chrześcijańskie. Dla nich nagroda dla OSK jest policzkiem. Otrzyma ją środowisko, które jest wulgarne, prymitywne i agresywne w swoich działaniach. Dajemy zły przykład, który spowoduje ogólne zgorszenie
- mówił z kolei radny Robert Pieńkowski.
Nagroda ta jest przyznawana przez Radę Miejska na wniosek Rady Nominacyjnej osobom i instytucjom za całokształt ich pracy na rzecz miasta.