– Jesteśmy przekonani, że akt ułaskawienia ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę jest skuteczny i jest cały czas w mocy – mówi wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Sąd Najwyższy nie ma uprawnienia do badania aktów urzędowych głowy państwa – dodał.
Dziś, odpowiadając na pytanie związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, SN uznał, że zastosowanie prawa łaski przed prawomocnym wyrokiem nie wywołuje skutków procesowych.
W świetle uchwały Sądu Najwyższego, aktu łaski prezydenta w sprawie byłych szefów CBA nie ma
– stwierdził rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Nadzwyczajna kasta” nie odpuszcza. Podważa decyzję prezydenta RP
W związku z tym ogłoszonym przez SN stanowiskiem, głos na konferencji prasowej zabrał wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
W naszym przekonaniu uchwała podjęta dzisiaj przez Sąd Najwyższy, nie ma należytej podstawy prawnej, nie może ona być podstawą ingerencji przez władzę sądowniczą, przez Sąd Najwyższy w ten zakres, który jest przypisany, co podkreślamy, jako bezpośrednia prerogatywa, głowy państwa
– skomentował tę decyzję SN podczas konferencji prasowej Mucha.
Nie ma żadnych wątpliwości, że w zakresie prawa łaski mieści się także kompetencja pana prezydenta do dokonywania także prawa łaski poprzez akt abolicji indywidualnej. I wszystkie działania, które zostały podjęte w sprawie pana ministra Mariusza Kamińskiego, a także innych osób ułaskawionych, były podjęte na podstawie bezpośrednio stosowania konstytucji zgodnie z obowiązującym prawem i ta sprawa nie budziła żadnych naszych wątpliwości
– podkreślił wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Jesteśmy przekonani, że prezydent podjął decyzję zgodnie z treścią konstytucji i ten akt ułaskawienia poprzez abolicję indywidualną jest skuteczny i jest cały czas w mocy
– dodał Mucha.
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy „aferze gruntowej” w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za „odrolnienie” gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Na początku listopada Mariusz Kamiński złożył apelację od wyroku w sprawie afery gruntowej, podobnie jak były wiceszef Biura Maciej Wąsik.
W czerwcu 2012 r. ten sam sąd, który w marcu tego roku skazał podsądnych, niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony ten proces – jeszcze przed jego rozpoczęciem. Podstawą był „brak znamion przestępstwa”. W grudniu 2012 r. na wniosek prokuratury i pokrzywdzonych Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił to umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu. Obie decyzje wydano tajnie.
Jednak
w listopadzie 2015 r. Mariusz Kamiński został ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#Paweł Mucha #CBA #Mariusz Kamiński #Kancelaria Prezydenta #Sąd Najwyższy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
krs