Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Żąda przeprosin od Wałęsy. TRANSMISJA

Były pracownik Stoczni Gdańskiej Henryk Jagielski żąda od Lecha Wałęsy przeprosin za nazwanie go tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.

Były pracownik Stoczni Gdańskiej Henryk Jagielski żąda od Lecha Wałęsy przeprosin za nazwanie go tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Proces rozpocznie się dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. ZAPRASZAMY NA TRANSMISJĘ!

Jagielski poczynając od 1970 r. był aktywnie zaangażowany w działalność antykomunistyczną, to jedna z ofiar donosów tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek.  - Szczególnie dotkliwe dla powoda jest oskarżenie o współpracę z aparatem bezpieczeństwa PRL - podkreśla adwokat reprezentujący Jagielskiego.

Sprawa dotyczy wypowiedzi Wałęsy z 20 stycznia podczas konferencji naukowej organizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej pt. „Sprzeczne Narracje. Historia powojennej Polski”. 

Podczas konferencji IPN, Wałęsa zarzucił Jagielskiemu tajną współpracę z SB. Według byłego prezydenta, Jagielski miał się też dopuścić pobicia stoczniowca, „czego konsekwencją na skutek wstawiennictwa związkowców, w tym Lecha Wałęsy, miało być wyłącznie przesunięcie na inny wydział”.

Adwokat podkreślił, że zarzut tajnej współpracy z SB Jagielski uważa za „szczególnie rażący również ze względu na fakt, iż był on jedną z ofiar współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa”. Powód nigdy nie zdradził ideałów opozycyjnych, pozostaje im wierny do dzisiaj – zaznaczono w pozwie.

Z ujawnionej przez Instytut Pamięci Narodowej teczki „TW Bolka” wynika, iż ujawniał on okoliczności dotyczące opozycyjnej działalności powoda, np. opisywał jego zaangażowanie w kontestowanie obchodów pierwszomajowych w 1971 r., a także iż w latach 1971-1973 zadaniem wyznaczonym przez SB dla Lecha Wałęsy było obserwowanie m.in. osoby powoda oraz „w miarę możliwości nawiązanie z nim bliższego kontaktu”.

ZOBACZ RELACJĘ Z GDAŃSKIEGO SĄDU:

Reklama
Reklama