Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że chciałby, aby już w przyszłym roku odbyło się referendum konstytucyjne, w którym Polacy mogliby się wypowiedzieć na temat ustawy zasadniczej. Ten
Prezydencka inicjatywa nie przypadła do gustu Bronisławowi Komorowskiemu. Zapewnia on, że nie ma żadnych szans, by włączył się on osobiście w dyskusję na temat zmian w konstytucji.– Chcę, aby w sprawie Konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w naszym kraju w przyszłym roku, roku 100-lecia niepodległości, referendum Czas na poważną debatę konstytucyjną, co jako prezydent RP chcę w święto Konstytucji 3 maja z całą mocą powiedzieć. Na debatę konstytucyjną przede wszystkim z udziałem polskiego narodu, dojrzałego polskiego społeczeństwa. Nie tylko z udziałem elit i polityków. Chcę to bardzo mocno zaakcentować. W moim przekonaniu, jako prezydenta, moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy obowiązująca konstytucja funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego czy też wymaga on zmian, a Polska i Polacy zasługują na nową ustawę zasadniczą. Czas rozpocząć tę ważną debatę w 20-lecie konstytucji, na rok przed setną rocznicę odzyskania niepodległości” – podkreślił prezydent Duda podczas przemówienia na pl. Zamkowym. – powiedział prezydent Andrzej Duda na pl. Zamkowym.
W dalszej części rozmowy Komorowski ostro zaatakował Andrzeja Dudę i zarzucił mu łamanie konstytucji.- Na pewno nie włączę się w dyskusję nt. konstytucji organizowaną przez pana prezydenta Andrzeja Dudę [...] Warto rozmawiać o wszystkimi, także o ustroju państwa, warto zawsze rozmawiać z prezydentem, ale pod warunkiem, że ma się do czynienia z prezydentem, który wypełnia swoje konstytucyjne obowiązki. Obowiązkiem prezydenta jest stać na straży konstytucji, a pan prezydent niestety sam tolerował, ale także niestety sam czynnie łamał obowiązującą konstytucję. Dla mnie wiarygodność pana prezydenta jeśli chodzi o stosunek do konstytucji jest mocno nadszarpnięta – mówił na antenie RMF FM Bronisław Komorowski.
- Do każdego działania konieczna jest wiarygodność. To tak, jakby zaprosić kryminalistę do dyskusji nad kodeksem karnym. Obowiązkiem prezydenta jest uczenie szacunku do konstytucji, którą może lubić albo nie lubić. Odnoszę wrażenie, że nie chodzi tak naprawdę o konstytucję, tylko chodzi o zasłonięcie wrażenia, że pan prezydent nie wypełnił swojej roli strażnika konstytucji i że łamał ją przy okazji Trybunału Konstytucyjnego – twierdzi Komorowski.