O kontroli CBA związanej z oświadczeniami majątkowymi sędziego Żurka informowaliśmy kilka dni temu:
Centralne Biuro Antykorupcyjne podjęło kontrolę oświadczeń majątkowych sędziego Waldemara Żurka, rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa. Wcześniej Biuro analizowało jego oświadczenia i zdecydowało o wszczęciu kontroli.
Reklama
CZYTAJ WIĘCEJ: CBA przejrzało oświadczenia majątkowe sędziego Żurka. I wszczęto kontrolę!
Wczoraj agenci CBA pojawili się w siedzibie KRS, aby wręczyć Żurkowi upoważnienie do kontroli oświadczeń majątkowych. Niby rutynowa sytuacja, ale nawet taka „oburzyła” środowisko sędziowskie, które najwyraźniej wręcz żąda szczególnego traktowania. Wprawdzie sam Żurek sprawy nie komentował, ale przed kamerą TVN24 wypowiedział się jego zastępca w rzecznikowaniu KRS.
- stwierdził sędzia Sławomir Pałka. Dodał, że - „to wizyta ani zapowiedziana, ani uzgodniona z organami Rady, a czynności funkcjonariuszy nie miały nic wspólnego z działalnością Krajowej Rady Sądownictwa”.Forma tej wizyty budzi co najmniej wątpliwości
Zresztą Żurek szybko przerwał milczenie. Udzielił komentarza „Gazecie Wyborczej”. I przedstawił sytuację w iście dramatycznym stylu. Aż nieco śmiesznym.
- opisywał.Sytuacja niespotykana. W strefę zamkniętą organu konstytucyjnego, jakim jest KRS, wchodzi trzech agentów. Wchodzą na naradę, wpychając się przez drzwi. Okazują blachy służbowe i kładą na stół pismo, uznając, że czynność jest dokonana. Pismo jest o wszczęciu kontroli moich oświadczeń majątkowych
Już słyszymy ten wrzask, gdyby Żurek dostał wezwanie!