Wspólnota majątkowa Ryszarda Petru i jego żony ustała 30 października 2015 r. - czyli pięć dni po wyborach parlamentarnych, a dwa tygodnie przed złożeniem oświadczenia majątkowego - pisze "Super Express". Polityk Nowoczesnej i tak nie może narzekać na biedę, bo w oświadczeniu pochwalił się majątkiem wartości ok. 3,6 mln zł. Ale to nie oznacza, że po dokonaniu rozdzielności żona polityka nie dostała równie pokaźnej kwoty.
Czy po sylwestrowym wyjeździe do Portugalii z posłanką Joanną Schmidt Petru będzie żałował finansowego zabiegu sprzed ponad roku? To się jeszcze okaże.
Czarna seria Ryszarda Petru trwa. Przypomnijmy, że we wrześniu 2016 r. Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego Nowoczesnej. Partia Petru niezgodnie z przepisami przelała kwotę z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. "W związku z tym Nowoczesnej przepadnie na rzecz Skarbu Państwa równowartość nieprawidłowo przyjętej sumy. Partia straci także 75 proc. przyznanej jej, ponad sześciomilionowej subwencji, czyli około 4,65 mln zł. Straci również do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą miała otrzymać w związku ze zdobytymi mandatami" - pisał wówczas portal Niezalezna.pl.
Reklama