Z ustaleń śledczych wynika, że w proceder wystawiania fałszywych zwolnień i posługiwania się nimi zaangażowana była biegła lekarz oraz adwokaci.
Chodzi o Beatę J. - lekarza tytułem naukowym doktora, a zarazem biegłą sądową z listy biegłych Sądu Okręgowego w Łodzi. Lekarka usłyszała już zarzuty popełnienia 119 czynów dotyczących wystawiania poświadczających nieprawdę zaświadczań usprawiedliwiających nieobecność w toku czynności procesowych.
Na tym jednak sprawa się nie kończy. W ostatnich dniach prokuratorzy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu przedstawili zarzuty podżegania do wystawiania poświadczających nieprawdę dokumentów oraz posłużenia się nimi w toku czynności procesowych.- Podejrzana przyznała się do stawianych jej zarzutów. W toku śledztwa szczegółowo opisała przebieg wszystkich zdarzeń z jej udziałem. Wskazała okoliczności i osoby, którym wydała zaświadczenia poświadczające nieprawdę. Potwierdziła, że przy ich wystawianiu naruszyła w rażący sposób wymagania stawiane czynnościom weryfikującym ewentualny stan zdrowia określonych osób, które są wskazane szczegółowo w ustawie o lekarzu sądowym. Z uwagi na charakter czynów oraz obawę matactwa, na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanej Beaty J. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – informuje Prokuratura Krajowa.
Reklama
W sumie zarzuty w związku ze sprawą usłyszało już 27 osób – adwokatów i radców prawnych.