Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra »
CZYTAJ TERAZ »
•
07.12.2016 08:11
Płk Mazguła znalazł obrońcę. To "legenda opozycji" Władysław Frasyniuk
"To tania sensacja. Kompletnie się tym nie przejmuję.
Marcin Pegaz/Gazeta Polska
"To tania sensacja. Kompletnie się tym nie przejmuję. Przecież pułkownik nie jest podejrzany o zbrodnie komunistyczne w stanie wojennym" - tak w rozmowie z "Faktem" skomentował Władysław Frasyniuk obecność płk. Adama Mazguły, PRL-owskiego wojskowego, wśród sygnatariuszy listu przeciw PiS.
Frasyniukowi nie przeszkadza, że podpisał ten sam apel, pod którym podpis złożył płk Adam Mazguła. - Uznaję, że demokracja daje drugie życie. Także tym, którym wówczas zabrakło odwagi albo byli po drugiej stronie - stwierdził były polityk w rozmowie z "Faktem".
Przypomnijmy: "A sam stan wojenny? Czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to - oczywiście, nie powiem, były tam jakieś bijatyki, były tam jakieś ścieżki zdrowia - ale generalnie rzecz biorąc najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby na ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej" - tak Mazguła mówił do esbeków zebranych przed Sejmem i protestujących przeciwko odebraniu im przywilejów.
A to fragment opinii służbowej o Mazgule:
Jak Frasyniuk tłumaczy zawarty w liście apel o wypowiedzenie posłuszeństwa legalnie wybranym władzom?
I dodaje patetycznie:
Wesołego maszerowania wspólnie z płk. Mazgułą, panie Władysławie!
Źródło: niezalezna.pl,Fakt
Frasyniukowi nie przeszkadza, że podpisał ten sam apel, pod którym podpis złożył płk Adam Mazguła. - Uznaję, że demokracja daje drugie życie. Także tym, którym wówczas zabrakło odwagi albo byli po drugiej stronie - stwierdził były polityk w rozmowie z "Faktem".
Przypomnijmy: "A sam stan wojenny? Czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to - oczywiście, nie powiem, były tam jakieś bijatyki, były tam jakieś ścieżki zdrowia - ale generalnie rzecz biorąc najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby na ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej" - tak Mazguła mówił do esbeków zebranych przed Sejmem i protestujących przeciwko odebraniu im przywilejów.
A to fragment opinii służbowej o Mazgule:
„W okresie stanu wojennego wzorowo realizował stawiane przed nim zadania. W pełni popiera ideę socjalistycznej odnowy i akceptuje konieczność wprowadzenia stanu wojennego”.
Jak Frasyniuk tłumaczy zawarty w liście apel o wypowiedzenie posłuszeństwa legalnie wybranym władzom?
- twierdzi.Mamy do czynienia z władzą, która coraz więcej ma wspólnego z systemem totalitarnym. To już nie jest demokracja, jeśli brakuje szacunku do obywateli i do państwa prawa
I dodaje patetycznie:
13 grudnia 2016 r. staniemy razem naprzeciw tym, którzy łamią prawo i próbują skłócić Polaków, prowokując wydarzenia, które mogą się wymknąć spod kontroli. Ten protest jest po to, by nie dopuścić do kolejnego 13 grudnia, do kolejnego rozlewu krwi Polaków.
Wesołego maszerowania wspólnie z płk. Mazgułą, panie Władysławie!
Źródło: niezalezna.pl,Fakt
Zobacz więcej
Niezależna TOP
