Od morderstwa księdza Popiełuszki minęły 32 lata. Dla ludzi, którzy go znali i słuchali jego kazań, był postacią niezwykłą: ciepłą, przyjacielską, skromną, nieraz wręcz naiwną, a jednocześnie prawie mistyczną, posiadającą wielką moc i siłę, dar właściwego odczytywania znaków czasu. Był kapłanem nie tylko głoszącym Ewangelię i wykonującym skrupulatnie swoje obowiązki duszpasterskie, ale także przedstawicielem kościoła katolickiego, aktywnie zaangażowanym w życie społeczno-polityczne naszej Ojczyzny. W październiku 1984 r. został bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co chciał nam przekazać ks. Popiełuszko? Mijają 32 lata od jego uprowadzenia
Właśnie dziś Mateusz Kijowski postanowił obwieścić na Twitterze, że sympatycy KOD czują się prześladowani, a władza odbiera ludziom godność.
Wszystko zaczęło się od udostępnienia zdjęcia Krystyny Jandy z informacją, że wspiera ona akcję zainicjowaną przez KOD. Gdy internauci zaczęli dopytywać przeciwko czemu dokładnie mają zamiar protestować kodziarze, wywiązała się żywiołowa dyskusja, w trakcie której Kijowski wypalił, że obecnie prześladowania są gorsze niż te z czasów stanu wojennego.
- Władza odbiera ludziom godność. Bardziej, niż w czasach stanu wojennego. Bardziej, niż w czasach Gomułki – przekonywał Kijowski.
Jeden z internautów dopytywał lidera KOD gdzie był on i cała jego organizacja, gdy w jednej z warszawskich restauracji padały słowa o tym, że „państwo Polskie funkcjonuje tylko teoretycznie”. Odpowiedź Kijowskiego nie wymaga raczej żadnego komentarza.