Masowe zwolnienia i podniesienie ceny gazety - to sposób „Wyborczej” na wykaraskanie się z poważnych problemów.
- stwierdził Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.Agora wciąż ugina się pod ciężarem swojej dawnej mocarstwowości. Nie chcę oceniać drogi rozwoju tej spółki medialnej, ale w ciągu ostatniej półtorej dekady popełniono wszystkie możliwe błędy
- powiedział Ewa Wanat, była naczelna należącego do Agory radia TOK FM.To jest zapewne etap likwidacji papieru i przejścia „Gazety” całkowicie do internetu. Może przyspieszony poprzez stratę dużego kawałka przychodów ze spółek skarbu państwa
- podkreślił Andrzej Bober, były redaktor naczelny „Życia Warszawy” i autor programu „Listy o gospodarce”.Główną przyczyną obecnych decyzji wydawcy jest po prostu ekonomia i związane z nią dwa podstawowe czynniki. Pierwszym z nich jest spadek czytelnictwa „GW”. To jest konsekwencja drogi, którą tytuł obrał już dawno temu. Przestał być zrównoważonym politycznie dziennikiem prezentującym na swoich łamach różne opcje polityczne i stał się orędownikiem tylko jednej strony toczącego się sporu. To spowodowało odpływ od „GW” dużej liczby odbiorców z wszelkimi ekonomicznymi konsekwencjami tej tendencji. Poza tym wszystkie najważniejsze spółki skarbu państwa otrzymały polecenie ograniczenia swojej obecności reklamowej przede wszystkim w trzech tytułach: „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku” i „Polityce”. To wszystko razem musiało doprowadzić do znacznego pogorszenia wyników „GW” i w konsekwencji zrodziło konieczność restrukturyzacji, której ofiarami są nawet dziennikarze związani z gazetą o wielu lat
- wyjaśnił Tomasz Gackowski, kierownik Laboratorium Badań Medioznawczych UW na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.Jest to typowy ruch, który znamy już w przeszłości z działań innych mediów - czyli redukcja plus rozszerzenie kompetencji pozostałych pracowników i awansowanie tych, którzy za niższą stawkę są w stanie pracować więcej. Jest to więc szukanie oszczędności w kosztach organizacyjnych i strukturalnych, które są często najtrudniejsze do przeprowadzenia
Proszę: wykupcie prenumeratę, bo w ten sposób też bronicie demokracji. Serio, sytuacja „GW” jest finansowo trudna, a może być jeszcze gorzej, bo przeciwnicy będą kombinować. A świat bez „GW” byłby jednak gorszy, prawda? Nawet dla ludzi, którzy jej nie lubią, czy mają rozmaite pretensje. Panuje przekonanie, że „Wyborcza” i Agora to potęga finansowa. Tymczasem sprzedaż papierowej „Wyborczej” spadła w XXI wieku ponad dwukrotnie (!), reklam jest (pip) razy mniej, a duże czytelnictwo w sieci nie przynosi dochodu, bo ludzie uważają, że „jak w sieci, to za darmo". Redakcja jest znacznie zredukowana, zarobki ograniczone, pracują jak wściekli.
W sierpniu 2016 średnia sprzedaż ogółem „Wyborczej” wynosiła 132 766 egzemplarzy.