Wtorek będzie ostatnim dniem, w którym temperatura w wielu rejonach Polski przekroczy 25 stopni. Po przejściu frontu atmosferycznego nad kraj nadciągnie chłodne powietrze polarnomorskie. Przez kolejnych dziesięć dni aura będzie przypominała raczej jesień, a nie lato.
W ciągu nadchodzących szesnastu dni dominować będzie napływ zimnego polarnego, a przejściowo wręcz arktycznego powietrza z dalekiej północy, przez co rzadko temperatura będzie sięgać i przekraczać 25 stopni, a jedynym dniem w tej prognozie, który przyniesie upał, to wtorek 9 sierpnia na Podkarpaciu, Roztoczu i wschodzie Małopolski – tam rzeczywiście możemy mieć 30 stopni. Poza tym ma być tylko 17-20 stopni, a w czasie ciągłych opadów – w środę na południu i wschodzie, a w piątek na zachodzie i północnym zachodzie – tylko 13 stopni. Nocami może być nawet zaledwie 6-8 stopni – informuje portal krolowa-superstar.blog.pl.
Gdy jutro przez Polskę przechodzić będzie front atmosferyczny, spodziewać się można burz z intensywnymi opadami deszczu i silnym wiatrem. Pogoda w kratkę – sporo deszczu, ale też lokalne przejaśnienia – utrzyma się przez najbliższe dziesięć dni. Cieplejsza aura wróci dopiero w trzeciej dekadzie sierpnia. Wtedy także możliwy będzie powrót gwałtownych zjawisk atmosferycznych: burz i opadów gradu.
Źródło: niezalezna.pl,krolowa-superstar.blog.pl
#front atmosferyczny #pogoda #deszcz
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb