Daniele Rocchi, dziennikarz włoskiej agencji katolickiej SIR, zaznaczał w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, że przede wszystkim rzucała się w oczy radość, widoczna na twarzach uczestników ŚDM, zwłaszcza włoskich.
– mówił Rocchi.Ta radość bierze się nie tylko stąd, że zobaczyli, spotkali, usłyszeli papieża, ale także z tego powodu, że zostali pięknie przyjęci przez Polaków. Słyszałem piękne świadectwa młodych ludzi, którzy – jak mówili – zostali przez gospodarzy przyjęci jak własne dzieci, zarówno w rodzinach, jak też w salach parafialnych, w salach gimnastycznych czy w szkołach. Według mnie stanowi wartość dodaną do znaczenia i piękna wydarzenia, jakim jest ŚDM
Reklama
Według niego, Światowe Dni Młodzieży to czas nawiązywania więzi i przyjaźni, ale także dzielenia się wspólną wiarą, przeżywaną pośród tylu trudności i przeszkód.
– cytował włoski dziennikarz.A młodzi uczestnicy ŚDM mówią, że jeśli przeniosą to doświadczenie w swe życie codzienne, świat dzień po dniu będzie stawał się lepszy
Z punktu widzenia pielgrzymów istotna była zdolność do „zanurzenia się w rzeczywistość” Polski – kraju, którego wielu z nich nie znało.
– zaznaczył Rocchi.Czytali o nim jedynie w książkach do historii, które zatrzymują się na upadku Muru Berlińskiego. Późniejszej historii w szkołach się nie uczy. Odkryli kraj otwarty, piękny, pełen kultury, pełen tradycji i pełen wiary, a także elementy łączące ich z Polakami. Do swoich domów zabiorą teraz kawałek Polski
Natomiast watykański rzecznik, ks. Federico Lombardi, zauważył, że choć głównym celem podróży apostolskiej był udział w Dniu Młodzieży, to papież mógł się też spotkać z polskim Kościołem. I dodaje, że mimo ograniczeń czasowych było to spotkanie głębokie, które pozwoliło Franciszkowi odkryć realia polskiego katolicyzmu.
– powiedział ksiądz Lombardi.Kościół w Polsce jest wielkim Kościołem, ma wielką tradycję, a naród polski ma wielką historię. Naród ten dał nam tak wielu świętych. Ostatnim z nich jest św. Jan Paweł II, który bardzo dobrze wyraża ducha, szerokość horyzontów tego narodu, jego postrzeganie historii, a także odpowiedzialność za Kościół i ludzkość. Mogę powiedzieć, że Papież Franciszek mógł dotknąć tego wszystkiego, a przy tym pozwolił poczuć Polakom swoją bliskość i sympatię. Z wielkim uszanowaniem odnosił się do wartości chrześcijańskich i historii, z której wyrasta ten naród i Kościół. Zarazem jednak w sposób bardzo dyskretny, ale zdecydowany przekazał Kościołowi i narodowi polskiemu swoje przesłanie, to samo, które kieruje do całego świata. A zatem wezwanie do wyjścia na zewnątrz, do bycia w misji, do solidarności i dialogu, by tworzyć wielką wspólnotę narodów świata, żyjących w pokoju