W redakcji długo nie mogliśmy wyjść z szoku, po zapoznaniu się z treścią karty egzaminacyjnej z rachunku prawdopodobieństwa i statystyki, którą otrzymali studenci Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie chodziło o poziom trudności samych zadań, lecz w zasadzie o ich treść, w której aż roi się od antypisowskiej i antyrządowej agitki.
Egzamin przeprowadził dr hab. Adam Roman - adiunkt w jednostce Instytut Informatyki i Matematyki Komputerowej, Wydział Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Treść zadań daleka jest jednak od poziomu uniwersyteckiego. Poniżej publikujemy treść jednego z zadań, za którego rozwiązanie przewidziano aż 10 punktów:
„Z danych historycznych wiadomo, że co dwudziesty e-mail przychodzący na serwer KODu to mail z wirusem od PiS-u (tzw. pisowirus). W przypadku nadejścia pisowirusa filtr antyspamowy KODu rozpoznaje go w 90% przypadków. W przypadku nadejścia normalnego, niezawirusowanego maila w 10% przypadków filtr myli się mówiąc, że nadchodzący mail to pisowirus. Właśnie nadszedł mail, który filtr sklasyfikował jako pisowirus. Jakie jest prawdopodobieństwo, że mail rzeczywiście jest pisowirusem? ” - zadanie o tej treści mieli rozwiązać studenci.
Reklama
Inne zadania utrzymane są w podobnym tonie. Poniżej publikujemy kartę egzaminacyjną, do której dotarł portal niezalezna.pl:

Nasze informacje potwierdziliśmy u dziekana Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr. hab. Armena Edigariana.
Oficjalnych skarg w związku z tym egzaminem jeszcze nie było. Do dziekana nie wpłynęło do tej pory żadne pismo. Sam dziekan jednak w rozmowie z portalem niezalezna.pl zapewnia, że taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca.- Pan Roman jest faktycznie pracownikiem naszego wydziału. Z informacji, którą otrzymałem – taki egzamin, a takiej formie faktycznie się odbył – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl dziekan Armen Edigarian.
Jak się dowiedzieliśmy w najbliższym czasie ma zostać wystosowany komunikat do pracowników uczelni.- Oficjalnych skarg nie było, lecz mogą się takie pojawić. Z tego co wiem odbyła się już rozmowa prodziekana z panem Romanem. Jego zachowanie będzie jeszcze konsultowane. Wszystko będzie wyjaśnione. Mogę powiedzieć, że takich sytuacji nie powinno być na uniwersytecie – powiedział nam dziekan.
- Trzeba uświadomić pracownikom, by takich rzeczy nie robili, nie uprawiali polityki na uniwersytecie. Uważam że polityki nie powinno być na uniwersytecie. Powinna ona być jak najdalej od uczelni. Boleję, że do tego doszło – dodał dziekan wydziału Matematyki i Informatyki UJ prof. dr hab.Armen Edigarian.