Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Z ZMW do Kulczyk Tradex. Jak prezydent Jaśkowiak w wiejskim Komsomole zaczynał

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zaczął swoją polityczną karierę jako aparatczyk Związku Młodzieży Wiejskiej (ZMW) – ustaliła „Gazeta Polska”.

poznan.pl
poznan.pl
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zaczął swoją polityczną karierę jako aparatczyk Związku Młodzieży Wiejskiej (ZMW) – ustaliła „Gazeta Polska”. „Najważniejszym partnerem ZMW jest Wszechzwiązkowy Leninowski Komunistyczny Związek Młodzieży” – deklarowała owa organizacja w swoim organie, tygodniku „Zarzewie”. Odegrała ona dużą rolę w uwłaszczeniu komunistycznej nomenklatury. „Jesteśmy w świecie biznesu” – deklarował w czasie forum ZMW trzy miesiące przed Okrągłym Stołem wiceminister Ryszard Pazura.

Jacek Jaśkowiak nie był szeregowym członkiem ZMW, lecz działaczem „aparatu” – jak wtedy mówiono – tej organizacji. Działał w latach 80. w zarządzie wojewódzkim ZMW w Poznaniu, będąc członkiem jego komisji rewizyjnej.

„Wunderwaffe PZPR”, która walczyła z Maanamem

Gdy zapytaliśmy prezydenta Jaśkowiaka o nieznane fakty z jego życiorysu, jego biuro prasowe postanowiło zbagatelizować sprawę. Jego zdaniem działalność Jaśkowiaka w ZMW wynikała z tego, że był on pilotem zagranicznych wycieczek w Turystycznej Agencji Usługowej. „Prezydent prowadził wiele wycieczek, będących dla ich uczestników pierwszą okazją do poznania innych miast czy zagranicy. Środowisko to okazywało ogromną wdzięczność i – z uwagi na pogłębiające się relacje – zaproponowało Prezydentowi udział w ZMW” – czytamy w przysłanej nam odpowiedzi.

Biuro prasowe postanowiło też bronić samego ZMW. „Organizacja ta nie podlegała PZPR-owi, była związana z ZSL” – przeczytaliśmy. Niestety, pracownicy biura minęli się z prawdą. ZMW zrzeszało młodych działaczy zarówno PZPR, jak i ZSL, z tym że w latach 80. to działacze PZPR kierowali tą organizacją.

W latach 80. trzej kolejni szefowie ZMW byli z PZPR. Był to towarzysz Waldemar Świrgoń, najmłodszy w historii sekretarz KC PZPR, znany z wojny wytoczonej zespołowi Maanam po tym, jak nie chciał on zagrać dla sowieckiego premiera. Świrgoń nawet przez „Gazetę Wyborczą” nazywany był „Wunderwaffe PZPR”. Potem zastąpili go kolejni działacze PZPR – Leszek Leśniak oraz Jerzy Głuszyński, członek Komisji Ideologicznej KC PZPR, a w III RP członek zarządu Ośrodka Badania Opinii Publicznej Pentor.

Jak Komsomoł szkolił ZMW z kołchozach

Czym zajmował się aparat ZMW w czasie, gdy działał w nim Jaśkowiak? Chętnie chwalił się tym na łamach swojego organu, tygodnika „Zarzewie”, który w 1988 r. ogłaszał: „Na zaproszenie Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komunistycznego Związku Młodzieży przebywała w Moskwie oficjalna delegacja Zarządu Krajowego ZMW (…). Została przyjęta przez I sekretarza KC WLKZM Wiktora Mironienkę. Program pobytu obejmował m.in. wizytę w Agropromie i jednym z podmoskiewskich kołchozów”.

Wyjaśnijmy, że przydługi skrót „WLKZM” to rozszerzona nazwa sowieckiego Komsomołu. Współpraca ZMW z Komsomołem była stała i intensywna. W artykule pisma z 1987 r. czytamy: „Najważniejszym partnerem ZMW jest Wszechzwiązkowy Leninowski Komunistyczny Związek Młodzieży. Współpraca ta ciągle rozszerza się (...), obejmuje wymiany grup studyjnych, wspólne seminaria (…), szkolenia dla aktywu”.

Cel: resocjalizować kibiców, punków i metali

Nazywanie organizacji Jaśkowiaka peerelowskim odpowiednikiem sowieckiego Komsomołu nie jest nadużyciem, tak traktowali tę organizację sowieccy towarzysze, udzielający wywiadów tygodnikowi ZMW.

Towarzysz Aleksander Oskin, I sekretarz Ambasady ZSRR w Polsce, uczył aktyw ZMW pracy z młodzieżą na sowieckim przykładzie: „Sytuacja byłaby doskonała, gdyby 100 proc. młodzieży znalazło się w szeregach Komsomołu, do tej sytuacji powinniśmy dążyć, ale nie teraz, a być może w XXI wieku”.

Dalej Oskin wskazuje na pojawianie się niebezpiecznych dla systemu grup subkulturowych, jak kibice piłkarscy: „Dopóki byli to na przykład kibice piłkarscy, którzy z miłości do swojej drużyny nosili takie jak ona koszulki, emblematy – nie widziano powodów do niepokoju. A to był właśnie moment, kiedy Komsomoł powinien stanąć na czele tych grup i nadać im prawidłowy kierunek rozwoju”.

Sekretarz Oskin pouczał też ZMW, jak postępować ze słuchaczami punka i heavy metalu: „Wyobraźmy sobie, że do komitetu Komsomołu przychodzi grupa muzyków i mówi: chcemy powołać klub heavymetalowy”. Zdaniem Oskina może się zdarzyć, że za biurkiem w organizacji siedzieć będzie biurokrata, który nic w tej sprawie nie zrobi, co spowoduje, że muzycy zejdą na złą drogę. By do tego nie dopuścić, należy „znaleźć z takimi grupami wspólny język” i „wypracować formy współpracy”.

Z ZMW prosto do Kulczyk Tradex

1 i 2 grudnia 1988 r. w Warszawie odbyło się I Forum Gospodarcze ZMW. Uwłaszczanie się nomenklatury przestawało być rzeczą wstydliwą. Rok przed końcem PRL goszczący na forum wiceminister finansów Ryszard Pazura zagaił swoje wystąpienie: „Jesteśmy w świecie biznesu”. „Zarzewie” komentowało: „Nie było w tym wiele kurtuazji, bowiem na ulicę Świętokrzyską pofatygowała się cała czołówka spółdzielni i spółek działających pod egidą Związku”.

W tym samym czasie zaczęła się kariera biznesowa Jacka Jaśkowiaka, który rozpoczął ją w firmie Jana Kulczyka, znanego z prowadzenia interesów na styku polityki i biznesu. Jaśkowiak został wkrótce dyrektorem handlowym w firmie Kulczyk Tradex.

Przypomnijmy, że spośród prezydentów wielkich miast właśnie Jacek Jaśkowiak okazuje największe lekceważenie tradycji patriotycznych – nie uczestniczył w obchodach powstania wielkopolskiego i Dnia Żołnierzy Wyklętych, brał natomiast udział w marszu równości. Demonstruje też najbardziej otwarcie niechęć do PiS (wznosił okrzyk: „Precz z kaczyzmem”), partii dążącej do rozliczenia z komunizmem i likwidacji przywilejów oligarchicznego biznesu, z którym związany jest prezydent Poznania.

 



Źródło: Gazeta Polska

Maciej Marosz