To, że zachowanie Schetyny jest nazywane przez polityków PiS u „donoszeniem na Polskę”, nikogo nie dziwi. Jednak obecnie zaczyna atakować go także opozycja. I to nie tylko przedstawiciele Kukiz’15, ale także SLD. – PO robi, co może, by pokazać, że jest bardziej antypisowska niż formacja Ryszarda Petru – podsumowuje dr hab. Rafał Chwedoruk.
Gratuluję PO nowego lidera, który jeździ i skarży na Polskę, który donosi na Polskę za granicą, który przygotowuje rezolucję w Parlamencie Europejskim i szuka dla niej większości – mówił na antenie Radia Koszalin Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w KPRM-ie. Dodał, że tak właśnie wygląda opozycja w Polsce: nie potrafią sobie poradzić z komunikacją w Polsce, skarżą się na kraj za granicą. – My zawsze, jak byliśmy w opozycji, jeżeli była kwestia polskiego interesu poza granicami, wspieraliśmy polskich przedstawicieli. Wspieraliśmy Donalda Tuska jako kandydata na szefa RE, panią Bieńkowską, która bardzo słabo wypadła na komisji w PE jako kandydat na komisarza. Tymczasem mamy sytuację, kiedy PO przeniosła polityczny spór za granicę – dodał.
Z kolei poseł Kukiz’15 Piotr Liroy-Marzec, odnosząc się na antenie TVN24 do działań PO w UE, stwierdził: – Wychowałem się na ulicy, tam skarżenie i donoszenie na innych wiąże się z jednoznaczną odpowiedzią.
Co ciekawsze, nawet Leszek Miller jest krytyczny wobec PO. Jeśli spojrzymy na funkcjonowanie Trybunału Sprawiedliwości, to sami Polacy „donoszą” na swój kraj. Ale to wynika z niewydolności polskiego wymiaru sprawiedliwości. Czy ich można nazwać donosicielami, sprzedawczykami? Nie. Ale co innego politycy – mówił na antenie TVN24. – My, politycy SLD, nigdy nie stosowaliśmy takich praktyk. Myślę, że [PO] mogłaby się powstrzymać – powiedział.
Dr hab. Rafał Chwedoruk tłumaczy, że chociaż strategia skarżenia do instytucji unijnych długofalowo okaże się dla PO szkodliwa, chwilowo może przynieść pozytywne skutki.
– Obecnie na opozycji trwa licytowanie się, kto będzie bardziej antypisowski. PO stawia więc w niekorzystnej sytuacji Nowoczesną, która na gruncie międzynarodowym nadal liczy się mniej od PO – stwierdza.
Co ciekawe, sam Grzegorz Schetyna na konferencji w Gliwicach tłumaczył, że nikt nie jeździ skarżyć do Brukseli. – Nie skarżę się. Mamy tutaj bardzo poważną różnicę z politykami PiS u, bo Jarosław Kaczyński uważa, że Bruksela i Wspólnota Europejska to coś obcego Polsce – mówił.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Magdalena Złotnicka