- powiedział prof. Piotr Wawrzyk.Okazuje się, że najważniejsze decyzje w państwie nie podejmuje prezydent, nie podejmuje premier, nie podejmuje Jarosław Kaczyński, a prezes Rzepliński. Wiemy, kto jest najważniejszą osobą w państwie (...). Pamiętajmy o tym, że nie może być takiej sytuacji, w której jedna z głównych instytucji, czyli Prokurator Generalny nie wydaje opinii - a taka jest w tej chwili sytuacja. Prokurator rozpatrujący sprawę nie będzie miał opinii Trybunału. Nie będzie też jednej ze stron, czyli Sejmu
Jutro to nie jest żadne żadne zebranie Trybunału Konstytucyjnego, tylko co najwyżej zebranie osób, które zasiadają w Trybunale. Z punktu widzenia instytucjonalnego to, co się jutro ma wydarzyć, jeśli tak się stanie, to absolutny skandal. Przypominam, że w Polsce obowiązuje prawo, które mówi o tym, że trzeba rozpatrywać skargi według daty wpływu. Sędziowie TK do powszechnie obowiązującego prawa się nie zastosowali. Chciałbym publicznie zadać pytanie prezesowi Rzeplińskiemu: pokażcie mi podstawę prawną, która ściąga z jednej ustawy w Polsce domniemanie konstytucyjności.
-stwierdził.
Sędziowie Trybunału są wolnymi ludźmi. Mogą się spotykać kiedy chcą, mogą sobie zamówić espresso i ciasteczka i się spotkać. Nie jesteśmy w stanie użyć żadnych środków siłowych, natomiast apelujemy i prosimy. To niszczenie polskiego państwa
- dodał wiceminister.
Jutro Trybunał Konstytucyjny ma rozpocząć badanie nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS - zaskarżonej przez posłów PO, PSL i Nowoczesnej, I prezesa Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa. Kolejną rozprawę wyznaczono na środę.