Ryszard Petru tropił, tropił i wytropił. I już wie, jakim sposobem teczka agenta „Bolka” wypłynęła na światło dzienne. – Wiele wskazuje na to, że to była przygotowana akcja i w końcu odkryliśmy ten układ, o którym mówił wielokrotnie Jarosław Kaczyński. Wygląda na to, że to układ PiS-u z byłymi służbami bezpieczeństwa PRL – powiedział lider Nowoczesnej. Internauci na to: „No toś odleciał!”
Dziś szef Nowoczesnej zwołał konferencję prasową pod hasłem „99 dni rządu”. Nie mogło na niej zabraknąć tematu najbardziej intrygującego opinię społeczną. Ryszard Petru znowu zabłysnął.
Chciałbym zapytać PiS, czy ktoś z przedstawicieli PiS w ostatnich tygodniach, miesiącach kontaktował się z panią Kiszczak? Jeżeli tak, to o czym rozmawiali. Dlaczego tak się dzieje, że sprawa teczki Lecha Wałęsy pojawia się dokładnie wtedy, kiedy Polska walkowerem oddaje w Brukseli sprawę Polaków? To było tego samego dnia, kiedy Beata Szydło oddała za nic prawa socjalne Polaków. Nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w całej Europie
– mówił
Czy to nie jest jakiś nowy układ, na który poszedł PiS z byłą ubecją? Bo PiS-owi zależy na tym, aby tego rodzaju teczki wypływały wtedy, kiedy im się pali grunt pod nogami. Wiele wskazuje na to, że to była przygotowana akcja i w końcu odkryliśmy ten układ, o którym mówił wielokrotnie Jarosław Kaczyński. Wygląda na to, że to układ PiS-u z byłymi służbami bezpieczeństwa PRL
– dodał Petru.
Sieć była bezlitosna:
Ryszard Petru próbował się bronić:
...ale (jak zwykle) niezbyt mu to wyszło: