Aktorzy tacy jak Krystyna Janda czy Tomasz Karolak ustawili się w pierwszym szeregu politycznego frontu walki z PiS-em. W czasie rządów PO to oni byli beneficjentami dotacji rozdawanych im zarówno przez resort kultury, jak i kierowany przez wiceszefową Platformy Hannę Gronkiewicz-Waltz stołeczny ratusz.
Ministerstwo Kultury za rządów PO-PSL i stołeczny ratusz zasiliły publicznymi pieniędzmi prywatne teatry aktorów, którzy opowiadali się po jednej stronie politycznego sporu. Krystyna Janda prowadzi w Warszawie swój Teatr Polonia. Jego działalność finansuje m.in. Fundacja na rzecz Kultury im. Krystyny Jandy. Ze środków tam zgromadzonych korzysta też Och-Teatr prowadzony przez córkę aktorki Marię Seweryn. Z kolei Tomasz Karolak jest właścicielem Teatru IMKA, który również finansuje przez swoją fundację.
Jak poinformowało nas biuro prasowe Urzędu m.st. Warszawy,
przekazał on w 2013 r. środki Fundacji na rzecz Kultury im. K. Jandy. Fundacja otrzymała łącznie 2 250 000 zł. Przyznano też po 750 tys. na lata 2014–2016. Również resort kultury pod rządami PO nie zapominał o wspieraniu państwowymi pieniędzmi interesów aktorki. Fundacja Krystyny Jandy w 2014 r. otrzymała blisko milion złotych, a w 2015 r. – ok. 850 tys. zł.
Ministerstwo Kultury łożyło też publiczny grosz na działalność prywatnego przedsięwzięcia Tomasza Karolaka. Jego fundacja Odkrywcy Wyobraźni w 2014 r. otrzymała 200 tys. Rok później inna jego Fundacja IMKA również zasilona została z budżetu 270 tys. zł. Ratusz nie odpowiedział nam na pytanie o ewentualne finansowanie Imki.
Krystyna Janda publicznie prezentuje swoje polityczne poglądy. W sporze o Trybunał Konstytucyjny szydziła z poseł prof. Krystyny Pawłowicz, a ostatnio odkryła… nierównowagę i stronniczość w mediach. „Dziś zadanie szefa telewizji to bycie szefem propagandy” – napisała w kontekście zmian w publicznych stacjach, pomijając milczeniem to, co działo się w mediach przez minione osiem lat.
Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Marosz