"Co pan zrobi, żebym ja pracował w Polsce, żebym nie wyjechał do Anglii?" - pytał młody człowiek Bronisława Komorowskiego, który z dziennikarzami spacerował ulicą Nowy Świat. - To twoja będzie decyzja - odpowiedział mu Komorowski. Potem kandydat PO usłyszał od chłopaka, że jego siostra przez 3 lata szukała pracy, a teraz zarabia 2 tys. zł i nie ma za co kupić mieszkanie. "Wziąć kredyt" - doradził Komorowski.
Kandydat PO w tegorocznych wyborach prezydenckich jeszcze w lutym nie widział powodu, by prowadzić kampanię, będąc pewnym wygranej w I turze.
"Nie zamierzam robić z siebie małpy i udowadniać, że mam polityczne ADHD" - mówił i śmiał się z kontrkandydatów.
Teraz, gdy w I turze przegrał, stara się o głosy na wszelkie sposoby. Zmiany w konstytucji, ekspresowa nowelizacja, referenda, a dziś spacer.
Komorowski razem ze sztabem wyborczym, działaczami, funkcjonariuszami BOR i mediami przeszedł z siedziby swojego sztabu przy ul. Żurawiej do Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu. Po drodze spotykał sympatyków, ale i przeciwników, których starał się omijać, jednak nie zawsze skutecznie. Nie udało się to kandydatowi, gdy zaczepiony został przez młodego człowieka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prowokator "Andrzejek" wyściskany przez Komorowskiego. "Taki przyzwoity wujek"
Chłopak zapytał go, co Komorowski ma zamiar zrobić, by młodzi zostali w Polsce. Przypomniał, że po 5 latach Komorowski obiecuje projekt o nazwie "dobry start dla młodych", wcześniej nic nie zrobiwszy. Komorowski stwierdził, że jak chłopak będzie chciał, to wyjedzie. Pytany o siostrę młodego człowieka, która trzy lata szukała pracę, a w końcu znalazła taką za 2 tys. zł i nie stać ją, by kupić mieszkanie - odpowiedział z podobną arogancją.
- Jak ma kupić mieszkanie z taką pracą? - pytał chłopak.
- Znaleźć inną. Wziąć kredyt. Wiesz, że w Polsce spada bezrobocie? - odparł bezczelnie prezydent. Młody chłopak został szybko odsunięty, jednak na pożegnanie zdążył rzucić:
"Wpłacę na Pro Civili" [WIĘCEJ]
OBEJRZYJ WIDEO:
Na spacerze towarzyszył Komorowskiemu również Andrzej Hadacz, tzw. Andrzejek. -
Ja tak na pana liczę - rzucił wzruszony "Andrzejek".
- Ja też na pana liczę - odpowiedział Komorowski.
Nieblokowany przez funkcjonariuszy BOR "Andrzejek" ucałował prezydenta, a później pomagał ludziom robić zdjęcia z Komorowskim, skandował hasła. Na zakończenie spaceru ostatnie pożegnanie przed wejściem do Pałacu Prezydenckiego Komorowski skierował właśnie do niego.
"Cześć, panie Andrzeju" - rzucił Komorowski i pomachał ręką.
W internecie szybko pojawiło się zestawienie pocałunków z udziałem Komorowskiego i Andrzeja Dudy:
Źródło: niezalezna.pl
sp