A gdybyśmy powiedzieli Rosjanom, że nie chcemy wraku. Tak wspólnie jakbyśmy powiedzieli. Gdybyśmy się zjednali i powiedzieli [to] Rosji, to byśmy wytrącili argumenty z ręki - tak "wspaniała", pełna "przebiegłości" myśl i pomysł na przetrzymywanie przez Rosję wraku rządowego tupolewa przeszła niezauważona przez polskie media. Jej autorką jest znana prezenterka telewizji publicznej, wcześniej pracująca w TVN, Beata Tadla.
Na powalającą wręcz propozycję ze strony red. Tadli zwrócili uwagę w telewizji Republika autorzy programu "Kulisy manipulacji" Katarzyna Gójska-Hejke i Piotr Lisiewicz. Chodzi o program TVP Info z 11 kwietnia, w którym oprócz prowadzącej udział wzięli polityk Polski Razem, Paweł Kowal i Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski. Goście odnosili się do słów prezydenta Bronisława Komorowskiego, który komentując fakt, że od pięciu lat Rosja nie oddała Polsce wraku rządowego samolotu Tu-154M, zażartował, że
„nie wyślemy do Rosji dywizji, żeby odebrać wrak tupolewa”.
Pierwszy głos dostał przedstawiciel partii rządzącej, który zaatakował nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wdowy smoleńskie,
"które rozkręcają spektakl nienawiści wobec rządu". Jednocześnie nawet w swoim zacietrzewieniu Niesiołowski przyznał, że polska dyplomacja jest w tej sprawie "bezsilna".
W sukurs politykowi PO przyszła prowadząca Beata Tadla:
"A gdybyśmy powiedzieli Rosjanom, że nie chcemy wraku. Tak wspólnie gdybyśmy powiedzieli. Wiem, że to ma symboliczne znaczenie, ale prokuratura mówi, że wrak tu w Polsce nie jest potrzebny do zakończenia śledztwa. Gdybyśmy się zjednali i powiedzieli [to] Rosji, to byśmy wytrącili argumenty z ręki".
Krótki zapis tej jakże błyskotliwej propozycji znalazł się na Twitterze.
Źródło: niezalezna.pl
sp