- Wracamy do japońskiej wpadki prezydenta Bronisława Komorowskiego z "szogunem" w roli głównej. Wygląda na to, że wizyta prezydenta wywoła kolejny dyplomatyczny skandal - czytamy na stronie superstacja.tv. Portal ujawnia niedostrzeżony jak dotąd fragment, gdzie kobieta z otoczenia prezydenta, widząc jak wskakuje on na fotel/podest, reaguje słowami "ja pierd...".
Na słynnym nagraniu z Tokio słychać wulgarne przekleństwo. Pada ono w chwili, kiedy dwaj Japończycy wskazują prezydentowi, aby zszedł z siedzenia zajmowanego na co dzień przez przewodniczącego japońskiego parlamentu. Wypowiada je prawdopodobnie jedna z kobiet będących w prezydenckiej delegacji.
Nieznane dotychczas słowa padają w okolicach 22 sekundy nagrania.