Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Komendant gazujących strażników ze Szczecinka kandyduje z PO

Szokujące zachowanie strażników miejskich ze Szczecinka, którzy gazowali mężczyznę, chcąc na nim wymusić zeznania, sprowokowały pytania, czy straże nie powinny zostać zlikwidowane.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Szokujące zachowanie strażników miejskich ze Szczecinka, którzy gazowali mężczyznę, chcąc na nim wymusić zeznania, sprowokowały pytania, czy straże nie powinny zostać zlikwidowane. Podobne fakty przestają dziwić, gdy przyjrzymy się życiorysom ich dowódców. Komendant warszawskiej straży zaczynał karierę w BOR za Jaruzelskiego, poznański w ZOMO, a zamojski w MO – pisze „Gazeta Polska”.

Komendant szczecineckiej straży Grzegorz Grondys pytany przez „Fakt” o bandyckie zachowanie podwładnych odpowiedział: „Był to doskonały czas przed wyborami, aby taką sytuację wywołać. Na pewno to zostało sprowokowane”.

Komendant ze Szczecinka kandyduje z PO

W prorządowych mediach próżno szukać informacji, że komendant jest aktualnie… kandydatem Platformy Obywatelskiej do Rady Powiatu. „Praca z młodzieżą i dla młodzieży w celu kształtowania właściwych postaw” – taki stawia sobie cel.

W jaki sposób pracują z młodzieżą jego podwładni, pokazuje filmik. – Chcesz gazu? – pyta strażnik. – Ja się pytam, czy chcesz działkę gazu? – pyta ponownie i po raz kolejny żąda, aby chłopak podpisał „zeznanie”. Kiedy ten odmawia, słychać odgłosy szarpaniny. – K..., podpisujesz czy nie? Podpisujesz czy gaz? – mówi jeden ze strażników.

– Bije pan niewinnego człowieka – przekonuje chłopak. – Panie, co pan robisz? Udusisz mnie pan! – woła 20-latek. – Ch... mnie to obchodzi odpowiada mu strażnik.

Łódź: strażnicy biją w twarz za nieprzyjęcie mandatu

Pomysłodawcą powołania Straży Miejskich był w 1990 r. adwokat Jan Widacki, wówczas poseł Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, a ostatnio poseł SLD, a potem członek think tanku Ruchu Palikota. Pytany przez „GW” o wydarzenia w Szczecinku, zbagatelizował je: „Wśród setek czy tysięcy podejmowanych codziennie interwencji straży gminnych trafiają się i takie”.

Czy faktycznie mamy do czynienia z incydentami? W maju łódzka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko tamtejszym strażnikom za wydarzenia podobne do tych w Szczecinku. Dotyczy on trzech osób, którym postawiono zarzuty pozbawienia wolności, przekroczenia uprawnień, spowodowanie obrażeń oraz naruszenie nietykalności cielesnej.

Jak ustaliła prokuratura, siłą chcieli oni wymusić przyjęcie przez studenta mandatów za rzekome wykroczenia. Gdy odmówił, dwukrotnie uderzyli go w twarz oraz dwukrotnie pałką.

ZOMO, czyli ochroniarze Jana Pawła II

Gdy na początku III RP powstawała Straż Miejska, miała być ona nową służbą o niekomunistycznym rodowodzie. Szybko okazało się to myśleniem życzeniowym.

Wojciech Ratman, obecny komendant poznańskiej Straży Miejskiej, w 1983 r. rozpoczął służbę w ZOMO. „Nie wstydzę się tego” – zapewniał pytany o to w lokalnej „GW”. Czy bił manifestantów? „Nie rozpędzałem demonstracji opozycji, zabezpieczałem za to wizytę papieża” – wyjaśniał. Czy słyszał w latach 80. o śmiertelnych pobiciach przez ZOMO na ulicach Poznania? „Nie przypominam sobie czegoś takiego” – odpowiadał.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w 2007 r. w Tarnobrzegu, gdzie nieznani sprawcy niszczyli wystawę IPN „Twarze bezpieki”, czemu nie potrafiła przeszkodzić Straż Miejska. Dziennikarze pytali wówczas, czy to dlatego, że jej komendant Marek Bukała sam był w SB.

Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

Piotr Lisiewicz