Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa za 30-dniowym aresztem dla Zbigniewa Ziobro. Komisja zakończyła posiedzenia • • •

Zabójstwo gen. Marka Papały: Śledztwo we mgle

Czy kiedykolwiek poznamy motywy, zleceniodawców i rzeczywistych zabójców byłego szefa policji Marka Papały? Szesnastoletnie śledztwo jest wystarczającą odpowiedzią na to pytanie.

marekpapala.pl
marekpapala.pl
Czy kiedykolwiek poznamy motywy, zleceniodawców i rzeczywistych zabójców byłego szefa policji Marka Papały? Szesnastoletnie śledztwo jest wystarczającą odpowiedzią na to pytanie. Ta zbrodnia jest kolejną na długiej, tragicznej liście zamordowanych osób, których zabójców nigdy nie wykryto - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.

Kilka dni temu prokurator generalny Andrzej Seremet po raz kolejny przedłużył śledztwo w sprawie zabójstwa byłego szefa policji. Jednocześnie trwa tajne postępowanie dotyczące nieprawidłowości, do których miało dojść w latach 1998–2004 w czasie, gdy śledztwo w sprawie zabójstwa Marka Papały prowadził prokurator Jerzy Mierzewski razem z policjantami z Komendy Głównej Policji.

Tajne śledztwo

Od dwóch lat w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej prowadzone jest tajne postępowanie w związku z nieprawidłowościami w śledztwie dotyczącym zabójstwa Marka Papały.

Łódzkie śledztwo zostało wszczęte w sprawie „utrudniania postępowania karnego prowadzonego w sprawie zabójstwa nadinspektora Marka Papały, poprzez ukrycie dokumentu mogącego zawierać istotne wskazania co do ustalenia ewentualnego sprawcy zbrodni”, a łódzcy śledczy badali okres od 15 lipca 1998 r. do 9 czerwca 2004 r.

Dokument, o którym mowa, to notatka, o jakiej napisał cztery lata temu portal tvp.info. Niespełna trzy tygodnie po zabójstwie gen. Marka Papały do oficera dyżurnego mokotowskiej policji zadzwonił anonimowy mężczyzna. Informator powiedział, że w zabójstwo generała Papały zamieszani są Rafał Kanigowski, ps. „Gruby” vel „Pułkownik”, oraz Marcin P. Policjant sporządził notatkę i przekazał do Komendy Głównej Policji. Te niezmiernie ważne informacje jednak w tajemniczy sposób zaginęły na długie sześć lat. Dopiero w 2004 r. austriacki policjant, zdziwiony, zapytał prokuratorów, dlaczego nie wykorzystują wiedzy Marcina P., który był kierowcą Kanigowskiego. P. zeznawał w Wiedniu w sprawie działalności Jeremiasza Barańskiego, ps. „Baranina” vel „Tato”, wiedeńskiego bossa prowadzącego mroczne interesy w Europie i Ameryce. Kanigowski był jego warszawskim rezydentem. Prokuratorzy zaczęli szukać P. i tak natrafili na »zagubioną« notatkę – napisał w lutym 2010 r. Rafał Pasztelański.

„Gazeta Polska” zapytała Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi o stan śledztwa. – W sprawie toczącej się w przedmiocie utrudniania postępowania przygotowawczego dotyczącego zabójstwa M. Papały obecnie prowadzone są czynności procesowe i ustalenia odnoszące się do materiału dowodowego zgromadzonego w toku śledztwa, w szczególności obszernego materiału operacyjnego policji udostępnionego i przekazanego do akt w II połowie ubiegłego roku. Śledztwo nadal toczy się „w sprawie”, co oznacza, iż dotychczas nie sformułowano zarzutów wobec żadnego podejrzanego stwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, prokurator Jarosław Szubert.

Od biznesmena do złodzieja samochodów

Wyjaśnianie zabójstwa byłego szefa policji obfitowało w nagłe zwroty akcji i nieprzewidywalne decyzje śledczych.

Najpierw przez 11 lat śledztwo w sprawie zabójstwa (generał Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 r.) prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W tym czasie zarzut podżegania do zabójstwa usłyszał Edward Mazur, polonijny biznesmen (jego nazwisko przewija się w aferze FOZZ), którego ekstradycji odmówiły USA. Od stycznia 2005 r. Edward Mazur był podejrzany o to, że w kwietniu 1998 r. w Gdańsku nakłaniał płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego ps. „Iwan” do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów. Gangster twierdził, że w latach 90. biznesmen szukał chętnego do przyjęcia takiego zlecenia. Później powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność Zirajewskiego (który zmarł w 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu).

Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Artur Zirajewski jest niewiarygodny. Amerykański sędzia argumentował, że zeznania „pospolitego przestępcy” to za mało, by wydać Polsce amerykańskiego obywatela.

W listopadzie 2009 r. ówczesny prokurator krajowy Edward Zalewski poinformował, że śledztwo w sprawie zabójstwa Marka Papały zostanie przeniesione do Wydziału Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. – Po 11 latach postępowanie wymaga nowego spojrzenia, a łódzka prokuratura ma dokonać swoistego bilansu otwarcia – mówił Zalewski, podkreślając, że jego decyzja nie jest wyrazem braku zaufania do warszawskich prokuratorów

W grudniu 2013 r. łódzka prokuratura zdecydowała o uchyleniu postanowienia o aresztowaniu Mazura, odwołała jego poszukiwania międzynarodowym listem gończym oraz Europejskim Nakazem Aresztowania. Miesiąc temu, w sierpniu 2014 r., łódzka prokuratura umorzyła wątek śledztwa dotyczący polonijnego biznesmena.

Według prokuratora Jarosława Szuberta decyzja o umorzeniu śledztwa została poprzedzona „szczegółową analizą zgromadzonego materiału dowodowego”, którego istotną część uzyskano dopiero w połowie 2013 r., w wyniku zapoznania się przez prokuratorów z kilkuset segregatorami zawierającymi materiały operacyjne policji, zgromadzone w KGP do połowy 2010 r.

„Wypracowane oceny utwierdziły prokuratorów prowadzących sprawę w przekonaniu, że zebrane dowody – wśród których są zarówno te korzystne dla podejrzanego, jak i te obciążające – nie są wystarczające do przyjęcia, iż Edward Mazur nakłaniał inne osoby do dokonania zabójstwa Marka Papały, a przez to nie dają podstaw do kontynuowania śledztwa wobec wskazanego podejrzanego” – napisała w komunikacie łódzka prokuratura.

Z kolei w lipcu 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił dwóch gangsterów – Ryszarda Boguckiego oraz Andrzeja Z., ps. „Słowik” – od zarzutów nakłaniania do zabójstwa Papały. Boguckiego oskarżono o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i nakłanianie za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia szefa policji. „Słowikowi” zarzucono nakłanianie za 40 tys. dolarów Zirajewskiego, ps. „Iwan”, do zabójstwa Papały.

Według łódzkich śledczych byłego komendanta głównego policji zabił… złodziej samochodów Igor M. ps. „Patyk”, który zamierzał ukraść samochód Daewoo Espero należący do gen. Papały. Były szef policji został zastrzelony z bliskiej odległości, a okoliczności zdarzenia przypominały egzekucję.

Policja ustaliła, że gen. Papała otworzył drzwi auta i zdążył postawić na ziemi lewą nogę. Wtedy podszedł do niego mężczyzna w wieku około 20–22 lat i przez chwilę z nim rozmawiał. Gdy generał odwrócił głowę, z bliskiej odległości padł strzał prosto w czoło. Zdeformowany pocisk utkwił w oparciu fotela – znalazła go policja podczas oględzin samochodu. Zabezpieczono też zdeformowany odcisk palca znajdujący się na szybie auta. Po latach okazało się, że odcisk należy do współpracującego z grupą pruszkowską Igora M. ps. „Patyk”, który w czerwcu 1998 r. miał 23 lata.

Kilka dni temu śledztwo w sprawie zabójstwa Marka Papały zostało po raz kolejny przedłużone – ma potrwać do końca roku. Prokuratura kończy gromadzenie dowodów, a z materiałem dowodowym zapoznają się Igor M. oraz Mariusz M., który miał obserwować miejsce zabójstwa i który jest podejrzany o usiłowanie rozboju na szkodę Papały.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

Dorota Kania