Maria Wasiak (dla przyjaciół "Misia"), nowa minister infrastruktury i rozwoju, otrzyma gigantyczną odprawę od swojego dotychczasowego pracodawcy. Na zamianie stołka w państwowej firmie na stołek w państwowym urzędzie zarobi krocie. Chodzi o ponad pół miliona złotych.
Wasiak, zanim zasiadła w ministerialnym fotelu, była wiceprezesem PKP. A każdemu odchodzącemu członkowi zarządu spółki należy się odprawa w wysokości rocznych zarobków. Jak powszechnie wiadomo w spółkach skarbu państwa płacą gigantycznie pensje, więc odprawa będzie wyjątkowo wysoka.
Jako wiceprezes PKP
Wasiak otrzymywała 42,5 tys. złotych miesięcznie. RMF FM zaznacza, że to wynagrodzenie podstawowe, i tak jak pozostałym członkom zarządu, przysługiwała jej też premia w wysokości sześciokrotnej pensji.
W każdym razie
12 miesięcznych pensji Wasiak to w sumie 510 tys. zł i tyle nowa minister infrastruktury dostanie od PKP, które od dłuższego czasu przecież borykają się z kłopotami finansowymi.
RMF FM przypomina również, że wysokie zarobki Wasiak
to efekt wprowadzenia w 2012 roku przez Sławomira Nowaka kontraktów menadżerskich dla zarządu PKP. Przed zmianami płace w ograniczała tzw. ustawa kominowa.
Maria Wasiak nominację na ministra otrzymała 22 września. Zastąpiła na tym stanowisku Elżbietę Bieńkowską, która została desygnowana do objęcia funkcji unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego i usług, przemysłu, przedsiębiorczości oraz MŚP.
Wasiak od 2000 r. związana była z Grupą PKP, najpierw jako szefowa spółki PKP Przewozy Regionalne, a następnie dyrektor biura prywatyzacji. W latach 2010-2012 była prezesem, a później członkiem zarządu PKP S.A.
W Polskich Kolejach Państwowych koordynowała procesy prywatyzacyjne. Była również zaangażowana w restrukturyzację Grupy PKP.
Źródło: rmf24.pl,niezalezna.pl,mir.gov.pl
plk