Uwagę szczególnie przykuł krótki fragment rozmowy, w którym Bartłomiej Sienkiewicz przyznaje, że „Bieługa” to dobra wódka, a on sam jest „trochę człowiekiem biesiadnym”. Jak podkreśla: jak się robi swoje na twardo, to prędzej, czy później przychodzi odpowiedź.
Były minister w trakcie rozmowy oświadcza też: "Kończę tylko pewien etap. Potrzebuję kilku dni, żeby się ogarnąć". O jakie "ogarnięcie się" chodziło? Na ten temat pojawiło się mnóstwo spekulacji

W pewnym momencie Sienkiewiczowi włączył się duch poety. Jak stwierdził, komisja śledcza ws. afery taśmowej to "działa, moździerze, granaty i okopy walki politycznej".
Jeśli dołożyć do tego lekkie problemy z dykcją byłego szefa MSW, spowodowane zapewne stresem wynikłym z poruszanych w wywiadzie tematów, a być może zbyt suchym powietrzem w radiowym studiu, to wyobraźnia zaczyna pracować. Do wódczanych dywagacji Sienkiewicza i jego delikatnego seplenienia trzeba też dołączyć tajemniczy twitt samego Konrada Piaseckiego.
„Są takie rozmowy, których okoliczności kiedyś opisze się w pamiętnikach. Dzisiejsza taka była. To odpowiedź na pytania jakie Państwo ślecie:)” – dolał oliwy do ognia gospodarz „Kontrwywiadu”.

Po takim wpisie Konrada Piaseckiego na komentarze nie trzeba było długo czekać.
Dziennikarz Radia Zet Roman Osica napisał, że były szef MSW ponosi konsekwencje biesiady.

ZOBACZ WYWIAD Z BARTŁOMIEJEM SIENKIEWICZEM
