Premier, który pogrążył w chaosie nie tylko kraj, ale także własną partię, salwuje się obecnie ucieczką na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Odpowiedzialność za rząd zostawia w rękach marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Jednak nawet sami działacze PO nie wierzą, by udało się jej doprowadzić rząd do końca kadencji - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Polityka, jaką prowadził Tusk, od dłuższego czasu stawiała interes UE przed interesem krajowym. –
Np. likwidacja stoczni była w interesie UE, ale szkodziła Polsce. Podobnie decyzja o zakupie pendolino czy wagonów metra od zagranicznych firm wsparła ich interesy, a Polsce przysporzyła jedynie komplikacji – wylicza poseł PiS‑u Stanisław Pięta. –
Nic dziwnego, że w takiej sytuacji Tusk idzie w ślady swojego byłego dyrektora gabinetu Tomasza Arabskiego, który już wcześniej uciekł do Madrytu – dodaje (Arabski został ambasadorem RP w Hiszpanii).
Powstaje pytanie, co stanie się z samą PO. Wszystko wskazuje na to, że fotel premiera zajmie obecna marszałek Sejmu Ewa Kopacz. –
Sukcesja po Donaldzie Tusku była przez niego wcześniej planowana. To świadczy o mądrości obecnego premiera, ale także o tym, że ma on tendencje bonapartystyczne – ocenia senator PO Jan Rulewski. Pytany, czy tę decyzję o sukcesji wszyscy przyjmą zgodnie, polityk stwierdza, że tak. –
PO jest obecnie w trakcie boju wyborczego, dlatego skoro padnie rozkaz „oto Kopacz, ją kochajcie”, to wszyscy ją pokochają. Nie spodziewam się podważania tej decyzji nawet ze strony Grzegorza Schetyny – mówi.
Zarazem podkreśla, że PO będzie miała słabsze notowania. –
Racje premiera przeważyły nad racjami partii. To moim zdaniem może przynieść jakieś 5 proc. mniej w sondażach – ocenia.
Jednak nasi informatorzy nie są wcale tacy pewni, że Ewa Kopacz sobie poradzi. –
W samej PO nie może ona liczyć na zbyt wielu stronników, jej siła opiera się jedynie na Tusku, ten zaś będzie daleko. Dlatego są tacy, którzy uważają, że ten rząd nie dotrwa do końca kadencji, tym bardziej że będzie musiał męczyć się ze wzrastającymi żądaniami koalicyjnego PSL‑u – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" osoba z biznesowego zaplecza PO.
Dlaczego Donald Tusk miałby postawić na Ewę Kopacz?
Jak pisaliśmy na naszym portalu, marszałek w Sejmie wielokrotnie udowodniła swoją lojalność i umiejętność realizowania każdego jego projektu politycznego. Oddanie jej stanowiska premiera byłoby gwarancją dla Tuska, że będzie miał w kancelarii premiera osobę całkowicie oddaną, bez niebezpiecznych dla niego aspiracji politycznych.
Czy Donald Tusk odejdzie z polskiej polityki?
Jak ujawniliśmy na portalu niezalezna.pl, już w listopadzie 2013 r. Paweł Graś przyznał na jednej z nagranych rozmów, że Donald Tusk nie tylko planował samo objęcie funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej, co również powrót do polskiej polityki. Na stanowisko prezydenta w 2020 r.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Magdalena Michalska