Przez ostatnie dwa miesiące były minister w rządzie Donalda Tuska i pomorski baron PO udowodnił ile znaczy jego słowo. Afera taśmowa i zarzuty prokuratury nie przeszkadzają władzom PO i Nowak nadal jest posłem klubu parlamentarnego tej partii.

Z kolei jak donosi "Fakt" za ostatnie dwa miesiące dostał 20 tysięcy złotych, mimo że praktycznie nie wykonał żadnej pracy jako poseł. Pieniądze przydały się - Nowak wypoczywa na Sycylii. Sławomir Nowak na tej włoskiej wyspie, niczym Michael Corleone z "Ojca Chrzestnego" ukrywa się przed zagrożeniem w kraju.
Prędzej czy później Nowak będzie musiał oddać mandat poselski i wtedy pojawi się pytanie, gdzie znajdzie pracę? Naszym zdaniem będzie to słynny gabinet stomatologiczny jego zony - ten sam, którego kontroli skarbowej tak się obawiał na słynnych taśmach. - Mam nadzieję, że to [kontrola skarbowa - przyp.] dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moim rachunkiem. Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej - mówił nerwowo w rozmowie z Andrzejem Parafianowiczem z władz PGNiG (byłym wiceministrem finansów, który pełnił funkcję m.in. generalnego inspektora kontroli skarbowej).
Dlaczego Sławomir Nowak miałby pracować u swojej żony? Zacytujmy słowa z jego prywatnej strony internetowej. - Monika jest lekarzem stomatologiem, i to świetnym. Zawsze mi mówi, że jak mi nie pójdzie w polityce, to mogę u niej pracować jako pomoc dentystyczna - pisał Nowak.