Nałęcz mówił, że obchody są dla prezydenta szczególnie ważne i tego dnia weźmie udział w wielu innych uroczystościach związanych z 70. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. Najprawdopodobniej jednak o godzinie „W” nie będzie go na Powązkach.
Według prezydenta, dzięki temu na cmentarzu nie dojdzie do buczenia i gwizdów – tak jak bywało w poprzednich latach. – Prezydenta boleśnie rani wykorzystywanie godziny „W” do demonstracji na cmentarzu – powiedział Nałęcz.
Wybiórcza wrażliwość Bronisława Komorowskiego dziwi. Prezydentowi nie przeszkadzało przecież uczestniczenie w „Przystanku Woodstock”. A skoro dla głowy państwa Powstanie Warszawskie to wydarzenie ważne i boleśnie rani go wykorzystywanie godziny „W” do demonstracji, to przy Jerzym Owsiaku pokazywać się nie powinien. Nigdy.
Jak Owsiak uczcił rocznicę Powstania Warszawskiego przypomniał kilka miesięcy Wojciech Wybranowski w tygodniku „Do Rzeczy”. „To był 2002 lub 2003 rok. Jeden z „Przystanków Woodstock” jakie jako dziennikarz relacjonowałem (…)” – pisał Wybranowski. „Żary. Tłumy pod sceną. (…) Mija godzina 17-ta. W tym czasie w wielu miastach Polski ludzie stają na baczność, w milczeniu oddając hołd Powstańcom Warszawskim. A w Żarach na scenę wychodzi Owsiak. Podstarzały szołmen w kolorowych spodniach. I dokładnie w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego wrzeszczy do tych młodych, zgromadzonych pod sceną, obraźliwe słowa pod adresem Polski, coś że pieprzy Polskę, że Polska to... i tu padają bardzo wulgarne słowa” – przypominał Wybranowski.
Warto podkreślić, że na Powązkach buczenia i gwizdów nie będzie musiał również słuchać Donald Tusk. Premier przeszedł operację lewego barku i przez tydzień zastępować go będzie wicepremier Janusz Piechociński. Jak poinformowało Radio ZET, premier nie pojawi się z tego powodu m.in. na obchodach 70. rocznicy Powstania Warszawskiego.
AKTUALIZACJA
Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że jednak prezydent pojawi się na Powązkach.