Jak poinformował wczoraj niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", ministrowie mają się skoncentrować przede wszystkim na wynegocjowaniu warunków, na których "możliwe będzie wprowadzenie nowego zawieszenia broni na Ukrainie".
O przyczynach nie zaproszenia Sikorskiego na swoim profilu na twitterze pisze niemiecki korespondent TVP, Marcin Antosiewicz.
- Niemiecki MSZ tłumaczy brak zaproszenia dla Sikorskiego do Berlina: „Format, w ramach którego odbywają się te rozmowy, nie jest ustalony w żaden sposób na trwałe. Można powiedzieć, że ten format jest produktem rozmów i negocjacji, które były prowadzone przez szefów państw i rządów, ale także przez ministrów spraw zagranicznych, w tym formacie w ostatnich dniach, ale to w żadnym wypadku nikogo nie wyklucza. I żadnym wypadku nie ma intencji, by utrzymać na długo ten format. Mogę Pana zapewnić, że min. Steinmeier przedstawia wyniki tego formatu i będzie robił to nadal" - relacjonuje Antosiewicz.
"Format" o którym mówi szef niemieckiej dyplomacji, podczas wtorkowej rozmowy telefonicznej poparł minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow. O decyzji poinformował rosyjski MSZ. Minister Radosław Sikorski pytany o nieobecność na tak ważnym spotkaniu - nie odpowiedział.

W tym samym czasie Sikorski na swoim Twitterze zaprzeczył spekulacjom, by był kandydatem w wyścigu do funkcji szefa europejskiej dyplomacji. Dziś poinformował również o nominacji na nowego ambasadora Polski Singapurze. Stanowisko to dostał stryj obecnego ministra pracy z PSL w rządzie Donalda Tuska, Zenon Kosiniak-Kamysz.