- Mimo swoich lat, w ostatnich dniach miała w sobie bardzo dużo energii i zdrowia. Chorowała, ale miała wspaniałego lekarza, wspaniałe masaże i wracała do zdrowia. Wyjechała na wakacje odsapnąć i tam zmarła - relacjonuje przyjaciółka Teresa Bochwic, dziennikarka, publicystka, pisarka, współzałożycielka Stowarzyszenia "Polska Jest Najważniejsza". Wspominając Pawełczyńską, mówi, że była to osoba, która "mając naukowe widzenie spraw społecznych, była jednocześnie zwykłą kobietą, prowadzącą gospodarstwo domowe, która wiedziała ile potrzeba pieniędzy i sił by wyżywić rodzinę".
- Obok wiedzy naukowej, miała wiedzę praktyczną - dodaje Bochwic. Prof. Pawełczyńska w czasie II wojny światowej działała w Armii Krajowej. Była więziona na Pawiaku, wobozach Auschwitz- -Birkenau i Flossenbürgu. Przeżyła dywanowe bombardowania Drezna. W ostatnich tygodniach wojny uciekła z transportu więźniów. Współorganizowała polski Komitet Pomocy Powracającym do Kraju w Königstein pod Dreznem.
W czerwcu 1945 r. wróciła do Polski. Studiowała socjologię (w latach 1945–1949) pod kierunkiem prof. Stanisława Ossowskiego i prof. Jana Bystronia. W 1976 r. podpisała jeden z dwóch głównych listów otwartych przeciwko wpisaniu przyjaźni z ZSRR do konstytucji PRL. Wspierała i współtworzyła „Solidarność”. W latach 1992–1996 przewodnicząca Rady Nadzorczej Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie.
- Zagrożeniem dla kultury europejskiej są różne warianty przekształconego sowieckiego komunizmu. To oczywiście skutki długiego procesu społecznego, krążenia elit i ideologii, przy czym sposób aplikowania tej ideologii jest za każdym razem dostosowywany do potrzeb i mentalności społeczeństwa, które ma oszukiwać - przestrzegała w ostatnim wywiadzie dla "W Sieci". Nie miała złudzeń co do współczesnej sytuacji Polski w Europie: Polska wygrała, ale przegrała II wojnę światową. Dziś wojny tradycyjne przeszły na inne kontynenty, lecz wojny jako takie nadal się toczą. Polska jest terenem, na którym toczy się wojna ekonomiczna i ideologiczna. Wojna przeciw Polsce trwa nieprzerwanie. Sprawa demografii z tym się wiąże. Skutki są zresztą takie same jak po wojnie.