"W związku z poniedziałkową publikacją tygodnika "Wprost" na temat matki, będącej w 25 tygodniu ciąży z chorym dzieckiem chciałbym poinformować, że wyraziłem ogromne współczucie rodzicom oraz powiedziałem, że ze względu na "klauzulę sumienia" nie mogę pomóc w sprawie aborcji dziecka. Zaproponowałem opiekę podczas ciąży, a także w czasie porodu i po porodzie. Osobiście nawiązałem kontakt z hospicjum perinatalnym, gdzie zgodzono się na udzielenie profesjonalnej pomocy" - napisał w specjalnym oświadczeniu dla mediów dyrektor szpitala Świętej Rodziny w Warszawie. Odniósł się w ten sposób do zarzutów, jakie pojawiły się wobec niego w tygodniku "Wprost".
"Nie jest prawdą, że pacjentka przechodziła serię badań i sztucznie przedłużałem moment postawienia diagnozy. Odpowiedź na prośbę pacjentki w sprawie dokonania aborcji przekazałem Jej następnego dnia" - podkreśla znany ginekolog. W rozmowie z portalem rp.pl przypomina, że w swojej działalności skupia się przede wszystkim na pomocy kobietom i dzieciom. - Kiedy 10 lat temu rozpoczynałem pracę w Szpitalu Św. Rodziny było w nim około 1400 porodów rocznie, obecnie jest 4500. Pacjentki wybierają nasz szpital i mam nadzieję, że tak nadal będzie – mówi prof. Chazan. Lekarz opisuje też kulisy rozmów z kobietą, której przypadek opisał "Newsweek"
- Odbyłem rozmowę z podstawioną „pacjentką", przedstawiając zagrożenia dla kobiety związane ze stosowaniem tabletki po stosunku oraz możliwość śmierci zarodka, jeżeli doszło do poczęcia. Wykonane zostało badanie USG, z którego wynikało, że jest już ciałko żółte w jajniku, a więc zajście w ciążę poprzedniego dnia nie było możliwe, mimo pęknięcia prezerwatywy - powiedział prof. Chazan „Rzeczpospolitej”. Renomowany ginekolog odniósł się również, do ataków tych, którzy "za wszelką cenę chcą laicyzować społeczeństwo i sprawić, żeby medycyna utraciła swój tradycyjny charakter, którego symbolem jest dobry Samarytanin".
- Chcą, żeby lekarze pracowali w urzędniczym trybie, żeby bez żadnych oporów i zastanowienia wykonywali wszystkie zlecenia, których oczekują od nich „klienci", na przykład aborcję. Przykładając tę samą miarę może się zastanowić, czy lekarz w Afryce ma wykonać obrzezanie kobiety, bo tego domaga się klientka? - pyta prof. Chazan
W rozmowie z portalem niezalezna.pl dyrektor szpitala Świętej Rodziny w Warszawie, przyznaje, że jest „kombatantem” w zmaganiach z lewicą, żądającą przymusu aborcyjnego wobec lekarzy. Przypomina przypadek z 2001 r. "Pani Wanda Nowicka oskarżyła mnie wtedy, że jako konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii nie dbam o realizację praw reprodukcyjnych kobiet. Skierowała sprawę do prokuratury, a prokuratura przeprowadziła dochodzenie, które następnie umorzyła"
KLIKNIJ W LINK: Rozmowa portalu niezalezna.pl z prof. Chazanem w całości