Już 3 lutego rząd zabierze z otwartych funduszy emerytalnych 150 mld zł, czyli ponad połowę zgromadzonych przez Polaków składek. Mimo to prezydent Bronisław Komorowski nie skierował dotąd kontrowersyjnej ustawy o OFE do Trybunału Konstytucyjnego, choć publicznie twierdził, iż to zrobił. O sprawie pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Pałac Prezydencki nie przesłał dotąd do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o OFE, choć od jej podpisania minął już miesiąc.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta wyjaśniają, że prezydent nie zamierza się spieszyć z zaskarżaniem zmian w OFE.
Napisanie wniosku potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni, ponieważ musi on spełniać wymogi prawne.
– To są wnioski trudne. Tam się ważą różnego rodzaju wartości konstytucyjne i dokumenty muszą być dobrze przygotowane – twierdzi prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz.
Bronisław Komorowski, zgodnie z oczekiwaniami rządu,
podpisał ustawę zaledwie kilka dni po jej otrzymaniu, choć sam miał wiele wątpliwości co do jej konstytucyjności. Dotyczą one tego, czy pieniądze zgromadzone w OFE należą do obywateli, czy do rządu. Jeśli do obywateli – to przeniesienie środków do ZUS byłoby naruszeniem własności gwarantowanej konstytucją. Prezydentowi nie podobało się też, że OFE nie będą mogły inwestować w obligacje skarbowe ani się reklamować. Ustawa o OFE może więc podważać zaufanie do państwa i stanowionego prawa, naruszać ochronę interesów w toku i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Marek Michałowski