W niedzielę występuje Pan na koncercie „Polska za wolną Ukrainą”. Jaki repertuar przygotował Pan na ten szczególny koncert?
Dostosuję piosenki do panującego tam klimatu. Mam ich tyle, że wyboru mogę dokonywać na bieżąco. Kilka moich piosenek jest opartych na motywach ludowych utworów ukraińskich. Być może wykonam premierowo dwie, trzy piosenki ukraińskie. O ile oczywiście dojdzie do wyjazdu, bo sytuacja na majdanie w każdej chwili może się zmienić.
Trudno już zliczyć Pana wyjazdy na Ukrainę. Dlaczego postanawia Pan wesprzeć Ukraińców z wolnościowymi aspiracjami po raz kolejny?
Po pierwsze od lat, jako naczelny strony Nieobecni.com.pl, bywam na Ukrainie po to, by dokumentować miejsca pochówków Polaków i nawiązywać kontakty, które przyczynią się do budowania polsko-ukraińskiego pojednania. Jestem zwolennikiem doktryny marszałka Józefa Piłsudskiego, którą później próbował realizować Lech Kaczyński, czyli federacji państw środkowej Europy, która stanowiłaby przeciwwagę zarówno dla Wschodu, jak i Zachodu. Tak, byśmy byli podmiotem polityki światowej, a nie jej przedmiotem. Byłem też w grupie zespołów, które występowały podczas pomarańczowej rewolucji. Oczywiście widzę zasadniczą różnicę między tamtymi wydarzeniami a tymi dziś. Wtedy była nadzieja, a teraz desperacja. Jadę tam też dlatego, by przyczynić się do tego, by Ukraińcy uświadomili sobie, że nie ma wolności zbudowanej na krwi dzieci i kobiet. Ale na to trzeba czasu i cierpliwości. Ogromu spokojnych, codziennych i pozytywistycznych działań. Zło trzeba dobrem zwyciężać.
Cały wywiad ukazał sie w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Początek koncertu „Polska za wolną Ukrainą” dziś o godz. 17 w warszawskich Hybrydach. Od godz. 18 w Hybrydach i telewizji Republika transmitowany będzie koncert polskich gwiazd na kijowskim majdanie. Organizatorem koncertu jest telewizja Republika.
Reklama