Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Szczurek zapowiada cięcia wydatków

Oprócz zagarnięcia składek z otwartych funduszy emerytalnych rząd planuje kolejny skok na kasę. Prawdopodobnie pod nóż pójdą pensje budżetówki, a także becikowe.

T. Adamowicz/Gazeta Polska
T. Adamowicz/Gazeta Polska
Oprócz zagarnięcia składek z otwartych funduszy emerytalnych rząd planuje kolejny skok na kasę. Prawdopodobnie pod nóż pójdą pensje budżetówki, a także becikowe. Kandydat na nowego ministra finansów Mateusz Szczurek zapowiedział gruntowny przegląd wydatków państwa. Chce też uprościć podatki, ale do tej zmiany dojdzie najwcześniej za kilka lat - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Szczurek zapowiedział, że w kilkuletniej perspektywie chce obniżyć deficyt budżetowy do 1 proc. Dlatego przewiduje gruntowny przegląd wydatków państwa, bo – jak podkreślił – oszczędności z tytułu zmian w OFE nie wystarczą. Pytany w radiowej Trójce, gdzie można zaoszczędzić pieniądze, uchylił się od odpowiedzi. Dodał tylko, że dla każdego ministra finansów to ciągła walka z pozostałymi ministrami. – Jestem przygotowany na to, że w rządzie nikt nie będzie mnie lubił – przyznał.

Po ogłoszeniu kandydatury Szczurka na ministra finansów pojawiły się głosy, że w tej walce może mu pomóc, a nawet ręcznie nim sterować z tylnego siedzenia Jan Krzysztof Bielecki, szef działającej przy premierze Rady Gospodarczej. Sam Bielecki zaprzeczył tym spekulacjom, mimo to pierwsze wskazówki dla Szczurka z Rady Gospodarczej już popłynęły. Jej członek Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole, zasugerował, że aby utrzymać w ryzach wydatki państwa, nowy minister powinien ograniczyć wydatki na zatrudnienie i wynagrodzenia w sferze budżetowej. Wspomniał też o likwidacji becikowego, które – jego zdaniem – jest nieefektywnym instrumentem polityki demograficznej państwa.

Zachowanie dyscypliny finansowej to jedno z najważniejszych zadań, jakie stawia przed sobą Mateusz Szczurek. Będzie więc musiał szukać nie tylko oszczędności, ale także starać się zwiększyć dochody państwa. Dlatego właśnie zapowiedział reformę systemu podatkowego. Nominowany na ministra analityk zamierza obecną ordynację zastąpić nowym kodeksem z listą praw podatnika. Do zmiany dojdzie jednak nie wcześniej niż za 2–3 lata.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski