Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zostawcie nasze składki w OFE!

Rząd przyjął projekt ustawy o zmianach w otwartych funduszach emerytalnych.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Rząd przyjął projekt ustawy o zmianach w otwartych funduszach emerytalnych. Zagarnięcie 120 mld zł składek zainwestowanych przez OFE w obligacje to był jedyny pomysł, jaki mieli politycy rządzącej koalicji na ratowanie zrujnowanych finansów państwa. A wystarczyło zmniejszyć o jedną trzecią koszty administracji, które wynoszą 46 mld zł, by uratować przyszłoroczny budżet przez katastrofą - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Z sondażu Grupy IQS przeprowadzonego tydzień temu na zlecenie „Pulsu Biznesu” wynika, że blisko 40 proc. dorosłych Polaków chce pozostać w otwartych funduszach emerytalnych, a tylko 22 proc. zapowiada, że przeniesie swoje składki do ZUS. To radykalna zmiana, bo jeszcze w czerwcu, gdy rząd ogłosił swój plan zmian, zwolenników ZUS było więcej niż osób preferujących oszczędzanie w OFE, odpowiednio – 30 i 26 proc. Rząd nie zważa jednak na zdanie Polaków w tej sprawie. Wczoraj przyjął projekt ustawy o zmianach w OFE, który w praktyce oznacza ich demontaż.

Politycy koalicji lekceważą także głosy profesorów prawa, jak chociażby byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia, którzy uważają rządowe propozycje za niekonstytucyjne. Rząd podpiera się za to niepoważnymi analizami, jak choćby dr. Ryszarda Piotrowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, według którego niezgodne z konstytucją są aktualnie obowiązujące regulacje dotyczące OFE. W związku z tym Piotrowski uznał, że proponowane przez rząd zmiany zmniejszają zakres niekonstytucyjności aktualnej ustawy… Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie działo się naprawdę.

Cały proces konsultacji rządowego projektu ustawy przypominał kabaret. W oficjalnych wystąpieniach Donald Tusk i jego ministrowie deklarowali, że oczekują szczerej debaty, są otwarci na argumenty i z troską pochylą się nad zgłaszanymi uwagami. Kiedy jednak pojawiło się wiele krytycznych opinii, także ze strony państwowych urzędów, to albo ich nie uwzględniono, albo w zadziwiający sposób niektóre instytucje zaczęły wycofywać się ze swoich wcześniejszych komentarzy.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski