Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Solorz sprzedał Śląsk miastu. Na początek nowe władze klubu dostały niemiły prezent

Wojewoda dolnośląski Marek Skorupa zamknął na dwa mecze piłkarskie Śląska część Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Dlaczego kara jest tak surowa?

Wojewoda dolnośląski Marek Skorupa zamknął na dwa mecze piłkarskie Śląska część Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Dlaczego kara jest tak surowa? Bo na meczu z Zagłębiem Lubin kibice odpalili race. Dzień wcześniej wrocławski klub zmienił właściciela. Gmina Wrocław zapowiedziała, że odkupi od należącej do Zygmunta Solorza spółki Bithell Holdings Ltd. akcje piłkarskiego Śląska.

Właściciel Polsatu ma na tej transakcji zarobić 22 mln zł. Nie może być jednak zadowolony, bo na krótkiej czteroletniej przygodzie z wrocławską piłką Solorz jest stratny ok. 40 mln zł. Wcześniej zainwestował bowiem ponad 60 mln w klub, a także w budowę niedoszłej galerii handlowej w pobliżu stadionu Śląska. Dziś zamiast robić zakupy, można w tym miejscu podziwiać gigantyczną dziurę w ziemi. Gmina zapłaci za nią Solorzowi 18 mln zł, choć biznesmen żądał dużo więcej. Za kolejne 4 mln zł miasto odkupi od jego spółki Bithell Holdings Ltd. 51 proc. udziałów w klubie. Oznacza to koniec problemów właścicielskich w klubie z Oporowskiej. Ekstraklasowa drużyna będzie przez najbliższe miesiące utrzymywana przez miasto.

Umowa została podpisana warunkowo i wejdzie w życie po przyjęciu przez radę miejską. Pod głosowanie zostanie poddana 17 października na najbliższej sesji rady.

– Ta umowa to sukces obu stron, ale przede wszystkim sukces Śląska. Teraz sytuacja w klubie powinna się ustabilizować – skomentował Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia.

Miasto ma teraz przekazać klubowi 10 mln zł. Taka kwota na podniesienie kapitału akcyjnego była zapisana w budżecie Wrocławia na 2013 r., ale do tej pory nie można było przekazać Śląskowi tych pieniędzy, bo nie zgadzał się na to Solorz.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
 

Reklama
Reklama