Niedziela 13 października jest rocznicą objawień Matki Boskiej w Fatimie. Objawienia te dotyczyły w jakimś stopniu cierpień ludzkości, które spadły na nią w efekcie wyzbywania się wiary. Przy tej okazji warto przypomnieć historię dwóch krzyży: znalezionego na World Trade Center i tego z Krakowskiego Przedmieścia.
Krzyż na Krakowskim Przedmieściu postawiła grupa harcerzy tuż po tragedii 10 kwietnia 2010 r. W tym miejscu, przed Pałacem Prezydenckim modliły się setki tysięcy ludzi, stawiano znicze i kładziono kwiaty.
Krzyż miał tam stać do momentu, aż zostanie postawiony pomnik poświęcony ofiarom Smoleńska.
W lipcu 2010 r. tuż po wygranych wyborach prezydenckich urzędujący prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”
zażądał usunięcia krzyża. Od tej pory krzyż stał się obiektem wściekłych ataków prorządowych mediów, grup satanistycznych i zwykłych kryminalistów, którzy na oczach policji i straży miejskiej
przychodzili go profanować.
Krzyż z World Trade Center miał przynieść nadzieję i ukoić ból Amerykanów, którzy z trudem podnosili się po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. Odnaleziony w gruzach WTC 6 stał się symbolem obecności Boga pośród swoich poranionych dzieci. To na metalowych belkach tego krzyża wyryto teksty modlitw i nazwiska ofiar. Dziś krzyż z WTC jest jednym z najważniejszych eksponatów Muzeum Pamięci 9/11 – na przekór agresywnym ateistom, którzy od 2011 r. usiłowali zapobiec włączeniu go do muzealnego zbioru.
Ponad 70 proc. Amerykanów uznało wtedy, że jego miejsce jest właśnie tam.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz,Olga Doleśniak-Harczuk