Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

„Polskie obozy zagłady”. Niemcy nie chcą przeprosić, bo... jest sezon urlopowy

Niemiecka telewizja ZDF przysłała na ręce adwokata Lecha Obary odpowiedź na wezwanie przesądowe w związku z użyciem przez nią określenia „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz”. Na razie Niemcy jednak nie przepraszają, a jedynie wyrażają ubolewa

Niemiecka telewizja ZDF przysłała na ręce adwokata Lecha Obary odpowiedź na wezwanie przesądowe w związku z użyciem przez nią określenia „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz”. Na razie Niemcy jednak nie przepraszają, a jedynie wyrażają ubolewanie. Powodem takiego skandalicznego zachowania jest rzekomo sezon urlopowy.
 
Były więzień niemieckich obozów zagłady (m.in.  KL Auschwitz) Karol Tendera, gdy ponownie przeczytał na niemieckich stronach internetowych o „polskich obozach zagłady”, poczuł się wyjątkowo oburzony i postanowił ostro zaprotestować przeciwko fałszowaniu historii. Za pośrednictwem kancelarii prawniczej Lecha Obary zażądał od niemieckiej stacji przeprosin oraz wpłaty kary pieniężnej na cele społeczne, w przeciwnym wypadku – zagroził - do sądu w Krakowie zostanie skierowany przeciwko ZDF pozew sądowy.

Jak dowiedział się portal niezalezna.pl, na adres kancelarii reprezentującej byłego więźnia wpłynęła odpowiedź, która jest „dość dziwna” – jak się wyraził adwokat Obara. Mianowicie ZDF przyznaje się do błędnego użycia określenia „polskie obozy zagłady w Majdanku i Auschwitz”, reprezentujący stację ZDF Gregor Wicher stwierdza jednak, że użycie przez nią w lipcu tego roku sformułowania „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz” było spowodowane tym, że Niemcy taki tekst dostali od stacji „Arte France” i tylko go przepisali. ZDF będzie żądał od Arte wyjaśnień, ale z uwagi na okres urlopowy prosi polskich adwokatów o przesunięcie terminu ostatecznej odpowiedzi. - Zgodzimy się na prolongatę terminu odpowiedzi do końca sierpnia – powiedział nam Obara i dodał, że jest dość dziwnym fakt, że tak duże niemieckie instytucje stają się całkowicie niewydolne w okresie urlopowym. - Ale na podkreślenie zasługuje fakt, że w zasadzie ZDF jest pierwszą niemiecką instytucją, która w ogóle nam odpowiedziała w podobnej sprawie zaznaczył Lech Obara.
 
Przypomnijmy, że ZDF, podając program telewizyjny na 15 lipca, poinformowała na swoich stronach internetowych, że kanał ARTE (Deutschland) będzie emitował film „Verschollene Fimschaetze”, dotyczący wyzwolenia polskich obozów zagłady Majdanek i Auschwitz (Die Entdeckung der polnischen Vernichtungslager Majdanek und Auschwitz durch sowjetische Soldaten im Juli 1944 und Januar 1945 hatte bei den Alliierten noch kaum für Aufsehen gesorgt).Tłumaczenie Gregora Wichera o tym, że ZDF tylko niewinnie przepisał błędny tekst, jest przynajmniej niejasne, albowiem w tym samym czasie stacja ARTE, która emitowała ten film, w swoim programie telewizyjnym zamieściła poprawną nazwę (że film dotyczy wyzwolenia nazistowsko-niemieckiego obozu zagłady w okupowanej Polsce Majdanek i Auschwitz).
 
W rozmowie z portalem niezalezna.pl adwokat Stefan Hambura stwierdził, że szybka odpowiedź ZDF na wezwanie przesądowe jest dowodem na to, iż takie działania są jak najbardziej potrzebne. - Ostre protesty byłych więźniów czy polskich organizacji wspierane przez prawników mają głęboki sens i są skutecznepowiedział nam Hambura, dodając, że ciągle dziwi się tym, że ani polski MSZ, ani polska ambasada nie prowadzi profesjonalnego monitoringu takich spraw.
 
Adwokat Lech Obara poinformował nas, że polscy prawnicy zastanawiają się, jak w przyszłości postępować w sytuacjach ciągłego używania przez niemieckie media obraźliwych sformułowań „polskie obozy koncentracyjne lub zagłady”. - Jesteśmy w trakcie opracowania pewnej formuły. Ten, kto naruszy dobre imię Polski, pisząc o polskich obozach koncentracyjnych lub zagłady, musiałby oprócz wyrażenia ubolewania podpisać zobowiązanie, że już nigdy pod groźbą kary pieniężnej nawet do 100 tys. euro nie użyje takich określeń – powiedział nam Obara, dodając, że w ten sposób uniknie się dziesiątków długich i mozolnych procesów, a jednocześnie zaistnieje szansa na to, że twórcy wielu niemieckich tekstów, zanim coś napiszą obraźliwego i nieprawdziwego o Polsce, najpierw się dwa razy zastanowią. 
 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane