Wojciech Jaruzelski „towarzysz generał", a wg akt IPN-u agent „Wolski", kończy 90 lat. Symbol 50 lat komunistycznego zniewolenia, symbol upadku III RP, która nie potrafiła osądzić jego zbrodni i do dziś traktuje go jak partnera w dyskusji. Symbol postkomunistycznej lewicy, maskotka polityków od Janusza Palikota. Teraz ci wybrani w wolnych wyborach politycy organizują mu urodzinową imprezę.
Fundacja Aleksandra Kwaśniewskiego początkowo planowała wyprawić fetę Jaruzelskiemu w Sali Kolumnowej Sejmu.
Ostatecznie impreza ku czci odpowiedzialnego za wprowadzenie stanu wojennego przywódcy WRON ma się odbyć w najbliższą sobotę w luksusowym hotelu Hyatt w Warszawie, nieopodal ambasady rosyjskiej.
– Mam wrażenie, że nic się nie zmieniło od 1988 r. To oznacza, że wciąż jesteśmy w strasznym miejscu – mówi „Codziennej" Tadeusz M. Płużański, historyk i syn współpracownika rtm. Witolda Pileckiego. –
Ale czemu się dziwić, skoro Jaruzelski jest fetowany nawet przez prezydenta, to dlaczego nie miałby być fetowany przez jego lewicowych popleczników? – dodaje.
Równolegle z uroczystościami ku czci Jaruzelskiego odbędą się protesty. Co znamienne, głównymi ich uczestnikami będą młodzi ludzie. Pikietować mają Młodzieżowy Klub „Gazety Polskiej" z Warszawy oraz Ruch Narodowy i „Solidarni 2010". –
Jesteśmy oburzeni zorganizowaniem przez władze partii parlamentarnych fety na cześć dyktatora, który ma krew na rękach i który powinien być rozliczony za zbrodnie – mówi szefowa Młodzieżowego Klubu „GP" w Warszawie Agata Popkowska.
Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha,Maciej Marosz