Ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, potocznie zwana ustawą śmieciową, weszła w życie 1 stycznia 2012 r. W myśl nowych przepisów od 1 lipca br. samorządy przejmą obowiązek gospodarki odpadami komunalnymi.
Gminy miały 1,5 roku na przygotowanie się do nowego systemu - na przeprowadzenie przetargów na odbiór śmieci, wprowadzenie nowych opłat śmieciowych, zebranie od właścicieli nieruchomości deklaracji.
Nie wiadomo jak sprawa zostanie rozwiązana na osiedlach. Na wielu śmietniki nie są zadaszone i zamykane. Każdy przechodzący może doń wrzucać, co chce. Jak upilnować sąsiadów, aby np. nie pomylili pojemników? Wystarczy, że jeden mieszkaniec bloku nie będzie segregował odpadów i wszyscy poniosą konsekwencje. Stawki za niesegregowane odpady są czasem dwukrotnie wyższe.
Posłowie nie pomyśleli też m.in. o szpitalach. Będą płaciły za śmieci czasem pięciokrotnie więcej niż dotychczas.
- To jest bałagan śmieciowy - kwituje Mirosław Lach, z Ruchu Społecznego Obrony Mieszkańców. Jak tłumaczy, nie podobają mu się głównie dwa elementy ustawy. - Niesprawiedliwe jest to, że jeżeli ktoś nie zapłaci podatku śmieciowego, to muszą zrobić to za niego inni. Ustawa wprowadza też monopol, bo sejmik samorządowy narzuca nam miejsce, do którego mamy wywozić śmieci. A dlaczego nie wywozić tam, gdzie taniej? Przez to ceny nie są konkurencyjne - dodaje Lach.
- Ta władza koalicji PO i PSL jest arogancka i nie tylko w sprawie ustawy śmieciowej nie konsultuje się z ludźmi - uważa Kazimierz Kimso, przewodniczący zarządu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk.
Według danych resortu administracji i cyfryzacji 99 proc. samorządów, czyli 2459 z 2479 gmin w Polsce zorganizowało przetargi na odbiór śmieci. Jednak na razie 80 proc. (1972 gmin) podpisano stosowne umowy z firmami, które zajmą się ich odbiorem.
Największą gminą, która nie przeprowadziła przetargu, jest Sopot; władze miasta zadania związane z gospodarką odpadami przekazały spółce komunalnej.
Zgodnie z przepisami gminy, które do 1 lipca nie przeprowadzą przetargów, będą musiały zapłacić wysokie kary.
Mimo iż samorządy miały 1,5 roku na wdrożenie nowych rozwiązań, to większość wprowadzała je w ostatniej chwili. Samorządowcy tłumaczyli, że czekają na nowelizację ustawy śmieciowej dotyczącej zmiany sposobu ustalania opłat za odbiór odpadów.
Nowela weszła w życie na początku marca i wtedy niektóre samorządy rozpoczęły wyścig z czasem.