Cała trójka zasłynęła kontrowersyjnymi orzeczeniami: Marta Mrozik-Sztykiel broniła swoich kolegów – sędziów z Bielska Białej podejrzanych o korupcję, Mirosława Strzelecka zwolniła głównego bohatera afery FOZZ Grzegorza Żemka z więzienia, natomiast Paweł Rysiński oczyścił Lecha Wałęsę z podejrzeń o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa nie dopuszczając kluczowych dowodów.
Sędzia
Mirosława Strzelecka uznała, że zachowanie Żemka w więzieniu jest „
ponadstandardowe”.. Sąd I ( Okręgowy w Warszawie) instancji w styczniu tego roku odmówił zwolnienia Żemka , argumentując, że nie poczynił on „
zdecydowanych kroków” w celu naprawienia szkody w wysokości ponad 14 mln zł, co nakazał mu sąd w aferze FOZZ. Tymczasem sędzia Strzelecka uznała, że oczekiwanie sądu I instancji nie jest realne, ponieważ Żemek nie ma środków, które by pozwoliły na naprawienie szkody.
Z kolei sędzia
Marta Mrozik Sztykiel zasiadała w sądzie dyscyplinarnym, który miał zadecydować o uchyleniu immunitetu sędziemu Miłoszowi B. z Bielska – Białej. Prokuratura chciała mu postawić zarzut przyjęcia 20 tys. łapówki za to, że w styczniu 2000 r. zamienił areszt na tzw. kaucję Ryszardowi Niemczykowi, pseudonim „Rzeźnik”, który wówczas nie był jeszcze znanym gangsterem, miał jednak sprawę o rozbój i uprowadzenie.
Sprawa Miłosza B była rozpatrywana przez sąd dyscyplinarny w listopadzie 2007 roku, po przegranych wyborach PiS, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ćwiąkalski. Sędzia Mrozik Sztykiel zamiast uchylić immunitet Miłoszowi B, przychyliła się do jego wniosku ( oraz obrońców) i zawiadomiła ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – funkcje wtedy były łączone
- by zbadał postępowania prokuratorów i zdecydował co dalej z tą sprawą.
Ostatecznie śledztwo w tzw. mafii sądowej zostało zabrane z prokuratury w Bielsku Białej. Sprawa tzw. bielskiej ośmiornicy po przeniesieniu do prokuratury w Krakowie została umorzona z braku dowodów. Sędzia Miłosz B. ( a także dwóch innych sędziów) wystąpili do sądu z pozwem cywilnym przeciw prokuraturze w Bielsku Białej o naruszenie ich dóbr osobistych. W sprawie sędziego Miłosza B. Sąd Apelacyjny w Krakowie nakazał prokuraturze jego przeproszenie i wypłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia.
Sędzia Rysiński zasłynął z kolei z decyzji w czasie procesu lustracyjnego Lecha Wałęsy, który w dokumentach Służby Bezpieczeństwa figuruje jako tajny współpracownik ps. „Bolek”. Zastępca rzecznika interesu publicznego Krzysztof Kauba domagał się przesłuchania kilku świadków - osób biorących udział w 1992 roku w transporcie teczki „Bolka” z Gdańska do Warszawy, którzy znali treść dokumentów mających obciążać Wałęsę - m.in. Adama Hodysza oraz Wojciecha Nachiły i Krzysztofa Bolina.
Sąd pod przewodnictwem sędziego Pawła Rysińskiego jednak odrzucił ten wniosek, twierdząc, iż owi świadkowie nie wniosą do sprawy nic nowego. Sędzia Rysiński oczyścił Lecha Wałęsę, podobnie jak Jerzego Jaskiernię (SLD). Uniewinnił także jednego z przywódców gangu pruszkowskiego Leszka D. ps. Wańka od zarzutu gigantycznego przemytu kokainy.
Sądząc w procesie FOZZ sędzia Rysiński złagodził kary wobec oskarżonych oraz zasądzone wobec nich grzywny. Sędzia Rysiński sporą część uzasadnienia poświęcił krytyce PiS oraz postawy sędziego Andrzeja Kryżego, dzięki któremu udało się w Sądzie Okręgowym w Warszawie zakończyć proces FOZZ a główni oskarżeni usłyszeli wyroki skazujące.
Źródło: niezalezna.pl
Dorota Kania