Stefan Niesiołowski na stwierdzenie, że w Polsce kilkaset tysięcy dzieci głoduje, stwierdził, że on w młodości, gdy był głodny wyjadał szczaw z nasypu i śliwki. Z czasem jednak poseł najwyraźniej zmienił swoje nawyki żywieniowe, bo teraz stołuje się w restauracjach Magdy Gessler.
Jak wynika z ustaleń reporterów „Faktu”, Niesiołowski stołuje się w ekskluzywnych warszawskich restauracjach, w których za obiad zapłacić można nawet 250 zł.
W konfrontacji z menu restauracji szczaw i mirabelki poszły w odstawkę. Poseł natomiast mógł przebierać w przystawkach i daniach takich jak choćby chrupiące foie gras z galaretką z płatków róż na placku drożdżowym za... 90 zł czy comber jagnięcy panierowany w pistacjach za 104 zł.
Za równowartość rachunku średnio płaconego w tego typu restauracjach można byłoby zapewnić obiad w stołówce szkolnej dla kilkudziesięciu dzieci. Jednak Stefan Niesiołowski od lat jest już znany z zamiłowania do drogich restauracji i specyficznych upodobań kulinarnych.
Gdy przed kilku laty polityk wybrał się z kolegą na kolację do restauracji, jak relacjonował „Super Express”,
Niesiołowski najpierw „z wielkim apetytem zjadł swoją porcję”, a później „zaczął podbierać jedzenie znajomemu”. Poseł zamówił także kolejną lampkę wina, lecz nagle zaczął... dłubać w kieliszku nożem.
Okazało się, że do kieliszka wpadło mu kilka muszek, a Niesiołowski jako specjalista od owadów z tytułem naukowym podjął heroiczną próbą ratowania owadów.
Po swojej kontrowersyjnej wypowiedzi, gdy głodnym dzieciom polecał jeść śliwki i szczaw,
Stefan Niesiołowski stał się bohaterem wielu memów. Poniżej prezentujemy kilka z nich:
Źródło: Super Express,niezalezna.pl,fakt.pl
pł